Czy młyn sprawiedliwości przemieli plon „Nowej Jakości”?

Odsłuchaj  artykuł 

Pierwsza w tym roku sesja,  mimo trudnych tematów, nad którymi obradować miała rada, zaczęła się dość sielsko. Stało się to za sprawą prezesa  Małopolskiej Organizacji Turystycznej, który za największą atrakcję naszej gminy uznał  pomnik emigranta, zwany potocznie pomnikiem teściowej. Jakże dziwnie wyglądały te powykrzywiane w skwaszonym uśmiechu twarze naszych radnych, jakaż dziwna atmosfera zapanowała na sali, gdy przewodniczący MOT raz po raz wracał do tematu fontanny.  Po tej prezentacji o głos poprosił pan Cieślikowski, zwracając się do przewodniczącego MOT, który jest również radnym sejmiku województwa, zapytał o stan spraw dotyczących zbiornika w Joninach. Odpowiedz była krótka: decyzja leży po stronie RDOŚ, w sprawie głos zabrała również  Pani Burmistrz z ust której  padły zapewnienia, że zbiornik będzie. Niestety, po raz kolejny wypowiedz ta była dość niespójna, co również zripostował sołtys Jonin, pytając, o jakim zbiorniku Pani Burmistrz mówi.  Jako kolejny punkt porządku obrad zaplanowano wystąpienie przedstawicieli Stowarzyszenie „Zielony Beskid”. W czasie prezentacji dowiedzieliśmy się, jakie możliwości ma nasza gmina jako gmina turystyczna. Tutaj pozwolę sobie wtrącić jedno zdanie komentarza. Wszyscy obecni na sali zapomnieli chyba, że mamy już sukcesy, że nasze kapele ludowe, zespoły kolędnicze jak i  osoby indywidualne maja wspaniałe osiągnięcia. Co zatem sprawia, że wszystkie te osiągnięcia zastają przemilczane przez oficjalny portal urzędu? Czyż nie tam powinno się ogłaszać sukcesy, będące udziałem naszych mieszkańców? Próżno jednak szukać informacji o sukcesach pani Kramarczyk i jej prołzioka , czy kapel  W Kuźni u Kowala, Zalasowian, czy wreszcie ostatni sukces grupy kolędniczej. Chcemy, by „Zielony Beskid” nas promował, a jednocześnie chyba wstydzimy się tego, co już jest naszym udziałem i sukcesem naszej społeczności. Po opuszczeniu sali obrad przez gości i krótkiej przerwie, Rada przeszła do dalszych punktów porządku obrad, w trakcie których byliśmy świadkami bardzo ciekawej dyskusji.  Na początek wysłuchaliśmy sprawozdań Burmistrza oraz Przewodniczącego Rady z działań podejmowanych w okresie międzysesyjnym –  tu już widać pierwsze efekty „pracy” NJ. Jak informuje Pani Burmistrz, w dniu 11 stycznia odebrała z rąk wojewody promesę na budowę placu zabaw z Zalasowej. Cóż za zmiana, jak pamiętamy,  na wiosnę 2011 roku  P. Połoska odmówiła przyjęcia  podobnej promesy, podobnej, lecz o wyższej wartości, bo opiewającej na 111,5 tyś zł. Obecnie podpisana promesa opiewa na 99,4 tyś zł.  Jak nietrudno policzyć, jest o 12 tyś zł mniej, zadanie do wykonania pozostało takie samo. Jeśli dodać do tego wzrost cen materiałów i środków transportu, straciliśmy sporą kwotę, którą trzeba będzie wyasygnować z tegorocznego  budżetu. Po sprawozdaniach przyszedł czas na poważniejsze tematy. Na pierwszy ogień poszła uchwała dotycząca powołania Młodzieżowej Rady.  Po raz pierwszy  o pomyśle usłyszeliśmy wiele miesięcy temu. Co przez ten czas działo się w tej sprawie, skoro w dniu głosowania stwierdza się, że uchwała jest niedopracowana?! Czy to rzeczywistość, czy tylko próba kreowania się w oczach społeczeństwa przez przewodniczącego klubu NJ?  Już mało kto wierzy w uczciwe intencje  radnego Jeziora. Od kilku sesji bacznie obserwuję zachowanie Pani Burmistrz, która nie potrafi ukryć zdziwienia jego  wypowiedziami i zachowaniem.  No cóż, radni, głosami klubu NJ, zdecydowali się nie poprzeć projektu uchwały w sprawie powołania Młodzieżowej Rady, uzasadniając to źle przygotowanym statutem. Źle przygotowanym, czy może raczej nie po myśli niektórych radnych? Wszystko  to było jednak tylko wstępem do prawdziwej dyskusji, dyskusji  na jeden z najpoważniejszych tematów.  Małe  wioski,  to i szkoły małe,  jednak  są to miejsca niemal święte dla każdej społeczności,  niezależnie, czy  to Jonin , Kowalowej , czy Woli Lubeckiej.  Wszystkie te szkoły są szkołami z małą liczbą uczniów, czyli w rozumieniu  urzędnika  są to szkoły, których prowadzenie gminie się nie opłaca. Tak jest od dawna, a widmo likwidacji zagląda w oczy wielu środowisk szkolnych.  W naszej gminie już dawno mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, potrafiono jednak w sposób  mądry ją rozwiązać.  Przede wszystkim,  nim  podjęto uchwałę, wybudowano nowa szkolę, potem  podjęto rozmowy z mieszkańcami.  W wyniku tych konsultacji mieszkańcy, świadomi tego, że jeżeli nie podejmą rozmów, stracą szkołę, podjęli  decyzje o przejęciu szkoły przez stowarzyszenie.  Dziś w podobnej sytuacji stają trzy pozostałe w gminie małe szkoły, na pierwszy ogień idzie szkoła w Joninach.  Niestety,  sprawdzony w przypadku Bistuszowej  scenariusz nie został zastosowany. Po pierwsze, budynek szkoły nie jest w dobrym stanie, po drugie, mieszkańców nikt o zdanie nie spytał, nie było żadnych konsultacji, po prostu  mieszkańcy mieli zostać postawieni przed faktem dokonanym. To jednak się nie udało, dzięki solidnej postawie radnego i  sołtysa, którzy to bez pardonu przedstawili stanowisko swoich mieszkańców, nie szczędząc przy tym prawdziwych i gorzkich słów niektórym z radnych. Zwłaszcza godna podkreślenia jest postawa młodego gniewnego, niezważającego na żadne układy radnego Marka  Dudowicza, który najwyraźniej wie po co zasiada w tej Radzie i czyj interes reprezentuje.  Również sołtys i radny powiatowy  Zbigniew Cieślikowski pokazał, że wie i umie walczyć o reprezentowaną przez siebie społeczność. W czasie tej dyskusji pod adresem radnych z Zalasowej wypowiedziano parę zdań,  które, choć nie dokończone,  dają do myślenia.  Również radny Wójcik po raz kolejny pokazał prawdziwe oblicze NJ, dbającej przede wszystkim o własny wizerunek, zapominającej, z czym szła do wyborów. Idealnie ujął to w swej wypowiedzi również  P. Cieślikowski, odnosząc się do ulotek wyborczych i poparcia, jakie w Joninach otrzymała Nowa Jakość. Wygląda to trochę śmiesznie, choć mieszkańcom Jonin do śmiechu pewnie nie jest.  Najpierw w propagandzie przedwyborczej wmawia się ludziom, że Karasiewicz planuje zamach na szkoły, że  chcąc je prywatyzować, jednocześnie wskazuje się Teresę Połoska i  Nową Jakość jako obrońców  szkoły właśnie.  Wszystko to jednak  działania  socjotechniczne, mające  wywołać w obywatelu strach, a w konsekwencji uruchomienie mechanizmu obronnego w postaci  określonego głosowania.   Społeczeństwo powiedziało NIE , tym, których przedstawiono jako zagrożenie.  Dziś okazuje się, że ci, którzy zapewniali, że głos oddany  właśnie  na nich  będzie gwarantem istnienia szkoły, okazali się być  właśnie zagrożeniem dla jej istnienia. Mimo, że komisje wyraziły negatywną opinię wobec projektu uchwały, jaki złożyła Pani Burmistrz,  Nowa Jakość,  dopuszczając do tego, by jej  burmistrz sprzeniewierzył się tej opinii i  wprowadził pod obrady uchwałę. Widać,  że mimo zapewnień, współpraca i korzystanie z mądrości radnych NJ chyba zawodzi, a może jest to działanie celowe, mające na celu ośmieszyć, zdyskredytować Panią Burmistrz. Tymczasem w dalszej części  obrad, gdy głosowany był wniosek z jakim zwróciłem się do  przewodniczącego  rady, dotyczący  zbadania nieprawidłowości w wykonaniu dróg z I i II promesy,  to właśnie Rada się ośmieszyła.   Zwłaszcza przewodniczący komisji rewizyjnej radny Tomasz  Dudowicz stwierdzając,  że komisja już badała stan tych inwestycji  i zdaniem radnego wszystko jest ok, a potwierdzone protokołem pobocze było w czasie kontroli na swoim miejscu.  Niestety mimo kilkukrotnych  odwiedzin tej drogi, nigdy nie udało mi się zastać  pobocza na swoim miejscu. Nagrałem  to kilkakrotnie na kamerę, to jednak przecież żaden dowód, wszak jak radny na drodze był pobocze było. Co stało się potem nikt nie wie.  Również radny Dębowski  w swej wypowiedzi potwierdza, że droga  w części przebiega po gruntach prywatnych,  które na dzień dzisiejszy nie stanowią jeszcze własności  Gminy Ryglice. Dokumenty złożone w MSWiA mówią  jednak co innego.  No cóż widać również dbałość o finanse  naszej gminy. Tu niebywałą wręcz znajomością tematu  i spostrzegawczością  wykazał się radny  Przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i budżetu  radny  Andrzej Jezior. Otóż  dostrzegł on, iż nagrywając  posiedzenie RM  po wyczerpaniu baterii korzystam z zasilacza, który podłączam do gniazdka na sali obrad w Urzędu Miasta.  Interwencja jest niemal natychmiastowa, wszędzie szukamy oszczędności  mówi  radny,  widzę że pan Groch korzysta  z energii elektrycznej,  czy  uzyskał  zgodę Pani Burmistrz?   No cóż  widać, że radny pilnuje by  nasza ukochana gmina nie była okradana szkoda tylko, że  patrzy z uwagą  na  kroplę kapiące z kranu, nie widząc, że tuż za jego plecami  pękła główna rura.  Pozostaje mi tylko poinformować Państwa, że w  piątkowe popołudnie  w dość  ciekawych okolicznościach  „Nowej Jakości ” wyszło szydło z worka  a i młyn sprawiedliwości  ktoś nieopatrznym ruchem uruchomił.

Jakościomierz

 



Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blogger.com

Stały odnośnik do tego artykułu: https://lepszeryglice.cba.pl/czy-plon-nj-przemieli-mlyn-sprawiedliwosci/

71 komentarzy

Przejdź do formularza komentarza

    • czekać cierpliwie w dniu 10 lutego 2012 o 11:35
    • Odpowiedz

    na wieczór szykuje sie temacik ze cho cho

    • koncepcja z H2O w dniu 8 lutego 2012 o 07:48
    • Odpowiedz

    mineralizowaną nie jest utopią i nie koniecznie do tego celu musi służyć woda z Kokocza. Oczywiście gmina nie stała by się właścicielem ewentualnej rozlewni, ale wszelka pomoc (badanie wody, itp) byłyby po stronie gminy. To mógłby być prywatny biznes.

      • Ze stada w dniu 8 lutego 2012 o 08:46
      • Odpowiedz

      Ludzie skończcie z tą głupotą nie wciskajcie znów kitu że mamy wodę zdrojową. Nie traktujcie społeczeństwa naszej gminy jak stada baranów. Dokładnie wiadomo jaka i jaki zasób wody znajduje sie na terenie naszej gminy i powiem wprost ani ona dobra ani jej dużo.

        • z zebrania w dniu 8 lutego 2012 o 09:20
        • Odpowiedz

        To tylko koncepcja, żadne kity. Bloga można/należy traktować jako nieustające zebranie mieszkańców tyle że w sieci. Jeśli bywasz na zebraniach to wiesz jak to działa, jak się ludzie przerzucają pomysłami i obelgami też.

          • nieustające zebranie w dniu 8 lutego 2012 o 22:31
          • Odpowiedz

          dobre, dobre

            • nieustające zebranie 2 w dniu 9 lutego 2012 o 08:21
            • Odpowiedz

            Na zebraniu wiejskim ludzie się znają, nie są anonimowi jak tutaj. Anonimowość nie jest zła byle się szanować i być merytorycznym. Rożnie z tym bywa, póki co da się wytrzymać. No może p. Burmistrz mocniej się krytykuje, ale na zwykłych zebraniach też się jej dostaje i to nie anonimowo. Tak już mają wszyscy, którym się zachciało sprawować urzędy, ryzyko zawodowe.

  1. Ależ to nie ja tak twierdzę o tym świadczą prezentowane tutaj dokumenty w odróżnieniu od podanych przez az są one podpisane wiadomo kto i kiedy zbadał wodę. Papier wszystko przyjmie zarówno w pierwszym jaki i drugim przypadku jednak papier na którym są pieczątki i podpisy ma przynajmniej jaka taką wiarygodność to jest zasadnicza różnica. http://andrzejjezior.blog.onet.pl/Bogactwo-gory-Kokocz-o-ktorym-,2,ID409519466,DA2010-07-01,n

      • Alina z Jonin. w dniu 7 lutego 2012 o 21:37
      • Odpowiedz

      Andrzej teraz ma zaćmę wszystko widzi przez mglę ,wszystko akurat jest odwrotnie jak było .To co było dawniej złe teraz jest dobre i na odwrót.Teraz już się nikt nie martwi o Kokocz ani o ludzi którzy tam mieszkają a woda to już nawet na pewno zmieniła parametry.Stare plany i co gorsza obiecanki poszły do archiwum a teraz jest NOWE.

      • z Jonin. w dniu 7 lutego 2012 o 21:40
      • Odpowiedz

      Andrzej teraz ma chorobę oczu wszystko widzi przez mglę ,wszystko akurat jest odwrotnie jak było .To co było dawniej złe teraz jest dobre i na odwrót.Teraz już się nikt nie martwi o Kokocz ani o ludzi którzy tam mieszkają a woda to już nawet na pewno zmieniła parametry.Stare plany i co gorsza obiecanki poszły do archiwum a teraz jest NOWE.

  2. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej zachęcał do pójścia naszej gminy w kierunku turystyki, że MOT dobre pomysły i realizacje będzie promować, za w sumie nie wielką odpłatnością, wręcz na cały świat. Zakładając, że Góra Kokocz jest obroniona i kamień na kamieniu tam nie powstanie :), bo spowodowały to walory przyrodniczo-geograficzne w tym (jak się słyszy) znakomita woda, no to może niech ta woda przyniesie rozgłos i pieniądze. Produkujmy wodę mineralną np. Ryglicznkę, czy też Wolankę. Taki pomysł.

    1. A kto Panie Adamie kupi taka wodę? Przecież od lat na tym ujęciu są przekroczenia zawartości żelaza mangan oraz bakterii coli. Czemu jeszcze nie powstała tak forsowana strefa ochronna dla ujęcia wody ? Czyżby okazało się że sprawę tych studni lepiej zostawić w spokoju bo w przeciwnym razie sanepid zamknie je raz dwa? Skoro Jezior tak krytykował czemu do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiono jestem bardzo ciekaw ?
      http://andrzejjezior.blog.onet.pl/Czy-warto-chronic-wode-na-gorz,2,ID410457961,DA2010-07-13,n

      1. To tylko taki pomysł. Np. tutaj
        http://andrzejjezior.blog.onet.pl/Bogactwo-gory-Kokocz-o-ktorym-,2,ID409519466,n można wyczytać, że woda b. dobra. Czy jest to źródło wiarygodne i jedyne? Mało wiarygodne, bo autor nie podaje nazwy uczelni badającej wodę. Poza tym jest powszechna opinia o wysokiej jakości tej wody. Jeśli ta woda jest tak zła jak piszesz, to trzeba myśleć dalej. Pozdro.

    2. pomysł dobry żeby zablokowac kopalnie i nie pozwolić niszczyć ludziom życia .kto by chciał inaczej i go to śmieszy , a widać śmieszy nie jest wart żeby mu rękę podać. nie dziwię się ze wolacy wykopali szpiega z zebrania

      1. Jak taki dobry to czemu nie doczekał się realizacji ? Czyżby nie był tak dobry? No i poco w takim razie stacja uzdatniania wody w szkle ? Coś tu nie gra. Panowie woloki choćbyście się zesrali jak żeście sprzedali waszą własność obcym to wam wcześniej czy później tą górkę rozkopią. Mieliście swoje sprawy w własnych rękach to za marne grosze sprzedaliście te prawa obcym.

    • Do pieknego w dniu 6 lutego 2012 o 10:43
    • Odpowiedz

    Mosz racje widac że sie łosioł gadaniem nauczycieli nie przejmowoł ale na ryligie chyba chodziuł bo wyglado mi że biblijo czyto.

  3. sądę nalezy odczytywac odwrotnie bo pierwsi soł ostanimi a ostani pierwszymi.

      • piękny w dniu 5 lutego 2012 o 22:10
      • Odpowiedz

      wpis , widać że nie traciłeś czasu na bzdury przekazywane przez nauczycieli , zuch

    • z sieci w dniu 5 lutego 2012 o 13:22
    • Odpowiedz

    taki dowcipny skopiowany wpis

    Donald Tusk może być chory na SCHIZOFRENIĘ

    W 2007 roku, jako ówczesny sympatyk PO, zastanawiałem się, czy w Polsce może pojawić się gorszy premier i rząd od tego, co zaproponował nam Jarosław Kaczyński ze świtą. Myślałem, że taką nieudolność trudno będzie komukolwiek przebić. A jednak się myliłem. Po 5 latach premierostwa Donalda Tuska i jego ekipy z przykrością stwierdzam, że popularny Sondażowy Donek pod tym względem prześcignął popularnego Prezesa. Im bardziej Donald Tusk i jego rząd popisywał się niekompetencją, tym bardziej odsuwałem się od sympatyzowania z PO, aż w końcu przestałem popierać tą formację, stając się obywatelem apolitycznym. Jednocześnie zastanawiałem się nad tym, co się dzieje z Donaldem Tuskiem. Po dogłębnej analizie doszedłem do wniosku, iż nasz obecny premier może cierpieć na schizofrenię.

    Schizofrenia jest to zaburzenie psychotyczne, które charakteryzuje się zniekształceniem odbioru rzeczywistości oraz zaburzeniem w funkcjonowaniu.

    Wśród ogółu objawów, które z łatwością można u Donalda Tuska zaobserwować, należą:

    – urojenia (czyli fałszywy sąd, który trwa pomimo dowodów na jego nieprawdziwość): np. Polska widziana jako zielona wyspa, a mieszkańcom kraju żyje się lepiej niż kiedykolwiek

    – urojenia tożsamości religijnej lub politycznej: np. koalicyjna komitywa dwóch dychotomicznych pod względem ideowym formacji politycznych, czyli PiS-u i SLD. Swoją drogą dziwne jest to, że Donald Tusk nie podnosi argumentu, iż PO i PiS to w rzeczy samej dwie bratnie partie w AWS-owskim duchu

    – urojenia nadludzkiej mocy/możliwości: np. expose, w którym Donald Tusk przedstawił szereg obietnic, których realizacja przekroczyła możliwości jego skromnej osoby oraz jego ferajny rządowej

    – urojenia prześladowcze: np. ustawiczna nieufność wobec Schetyny i Komorowskiego, którzy knują jak by tu Donalda Tuska wygryźć z funkcji premiera

    – błędne skojarzenia: ten podpunkt nie wymaga komentarza, gdyż jak Donald Tusk interpretuje rzeczywistość, każdy słyszy

    – aspołeczność: jak powszechnie wiadomo, Donald Tusk nie lubi ludzi, ma awersję do społeczeństwa. Szczególnie wadzą mu emeryci i renciści, których ustawicznie w zawoalowany sposób pyta – „Pomżecie?” (parafrazując słynne gierkowskie „Pomożecie?”), jak również kibice (nie kibole) z transparentami oraz internauci

    – apatia: prowadzenie polityki „strusia”, czyli chowanie głowy w piasek albo chowanie się w szafie podczas znaczących wydarzeń politycznych, społecznych i gospodarczych; brak reformatorskiego zacięcia

    – znacząca i szeroko zakrojona zmiana zachowania: gwałtowne zmiany zachowań charakteryzujące się szybkim przechodzeniem od stanu euforii do furii (np. konwencje partyjne, spotkanie z rodzinami ofiar katyńskich)

    – bezcelowość

    – bezczynność

    – zaabsorbowanie sobą

    Z powyższego wynika, że objawów schizofrenii jest sporo i właściwie dotyczą dwu głównych sfer psychiki: myślenia (rozum, umysł, intelekt) oraz emocji (uczucia, wrażenia, intuicja). Chory wypowiada niezrozumiałe sądy, które jednak są tajemnym językiem schizofrenii. Istnieje bowiem coś takiego, jak „prawda urojeń”, czyli nie wszystko, co mówi pacjent, jest nic nie warte. W pewnym sensie w chorobie dochodzi o skupienia uwagi właśnie na kwestiach życiowych. Chory pyta swymi urojeniami o prawdę istnienia. Jeśli chodzi o emocje, to przeważnie jest to spłycenie, obojętność, apatia, rzadziej – rozszczepienie, sprzeczne emocje, ambiwalencja. Emocje jakby zanikają, co widać w mowie ciała. Wyraz twarzy maskowaty, ruchy zubożone, mimika posągowa. Chory tłumi złość, żal, gniew, ale tłumiąc wywołuje objawy w innych sferach (rozum, intelekt). Dlatego nie powinno się tłumić negatywnych emocji chorego. Trzeba pozwolić mu się wyżalić, nawet agresywnie.

    • Graś oburza się na Rutkowskiego w dniu 4 lutego 2012 o 14:14
    • Odpowiedz

    No właśnie, policja brała ,,CZYNNY UDZIAŁ” , jak napisano,a komenda czynny NADZÓR.(Nie nooo nadzorować to w tym kraju wszyscy potrafią) Nooo i oczywiście zwołano komisję, która siedziała i czerpała tylko zyski nic nie robiąc.Teraz wszyscy ważni siedzą w telewizji i oczerniają Rutkowskiego, za co tez biorą, niezłe podatników zresztą, pieniądze. Wszyscy mądrale, żeby pomóc rodzinie, żeby rozwiązać sprawę. Jak zwykle pod dywanem, czekali na swoją kolejkę żeby zabrać głos wtedy, kiedy wiadomo jak najlepiej podczepić się i najkorzystniej wypasć w oczach społeczeństwa. ŻENADA, panie Graś wracaj pan tam i nie wyskakuj jak filip z konopii. Teraz się nagle znajdą i będą głos zabierać, śmieszni panowie. Tak wyglądają działania w Polsce.
    Wszystko to, to tylko jedna wielka fikcja z której patrzą by wydrzeć naszą kasę a teraz jeszcze kit nam wciskają ze gdyby nie oni… Weźcie się do roboty darmozjady a nie bazujcie na zasługach innych. Gratulacje dla Pana Panie Rutkowski. Dobra robota. Oj, Pani Graś. Rutkowski jest niewątpliwie showmanem, bez mediów nie istnieje – to fakt. Faktem jednak jest również, że to Rutkowski właśnie dotarł pierwszy do prawdy. Nie, Panie Graś, nie ta nasza policja dzielna, na którą łożymy ciężkie pieniądze – raz z podatków, dwa z mandatów, którymi nasza policja dzielna (wraz z pomocniczą formacją – Strażą Miejską) wali na prawo i lewo. Stanie z suszarką w krzakach lub za węgłem budynku to im najlepiej wychodzi. Sorry, powiedzmy to sobie otwarcie – Policja Nasza Dzielna po raz kolejny udowodniła jedynie, że pracują tam wielkouści laicy. Oglądam te wystapienia w TV – każdy z nich taki mądry teraz, wszyscy przeczuwali, każdy był świadom… To nie policja jednak dotarła pierwsza do prawdy… Kto wie, czy w ogóle by dotarła… Swego czasu dała sobie przecież, Nasza Policja Dzielna, zastrzelić swojego Komendanta Głównego i do tej pory nie wiadomo, tak naprawdę, kto za tym zabójstwem stoi… A Pan się bulwersuje Rutkowskim? Żenada.

    • nasz Rutkowski w dniu 3 lutego 2012 o 09:01
    • Odpowiedz

    Czy to gmina, czy karaj cały, wszędzie podobnie. Ostatnia sprawa – służby policyjne całego kraju zaangażowane w poszukiwanie półrocznej Madzi a tu prywatny detektyw Rutkowski niczym nasz Jaościomierz w parę chwil rozwiązuje sprawę i kompromituje poniekąd aparat państwowy, tutaj gminny w kontekście badania dróg.

      • Nasz Dziennik w dniu 3 lutego 2012 o 12:27
      • Odpowiedz

      blog to taki nasz dziennik.

      1. Ciekawe, czy gdy wejdzie ACTA użycie w komentarzu tytułu gazety, będzie niedopuszczalne i karane. Bo jak tak, no to zbliża się Rok 1984.

    1. jeszcze wczoraj ten wpis o naszym rutkowskim wydawał mi sie śmieszny i mocno naciągany. dzis juz nie.

Skomentuj czy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Optionally add an image (JPEG only)