Tekst artykułu z dzisiejszej Gazety Krakowskiej
Paweł Chwał
2011-03-23 19:48:48, aktualizacja: 2011-03-23 19:48:48
Góra Kokocz: nie będzie kopalni kamienia?
Ustanowienie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego ma zablokować plany lokalizacji kopalni kamienia na Kokoczu. Niewykluczone, że uchwała w tej sprawie zostanie podjęta już podczas najbliższej sesji rady gminy.
Inwestor, który chce wydobywać na Kokoczu kamień nie składa jednak broni.
Rozpoczął właśnie badania złóż na kolejnych
ośmiu hektarach ziemi, którą odkupił od mieszkańców.
Decyzję marszałka Małopolski oprotestowało wprawdzie stowarzyszenie „Lubczanie”, ale minister ochrony środowiska uznał protest za bezzasadny. Jabo Marmi zabiega teraz w gminie o zgodę na eksploatację kamienia na przebadanych wcześniej dwóch hektarach.
– Pan Bokota zjawił się osobiście w urzędzie gminy wkrótce po wyborach i przedstawił mi dwie – jak stwierdził – propozycje nie do odrzucenia, w zamian za pozytywne podejście do tematu kopalni – przyznaje Teresa Połoska, nowa burmistrz Ryglic.
Inwestor zadeklarował między innymi, że wybuduje za własne pieniądze salę sportową w wybranej miejscowości gminy, a samorząd dodatkowo będzie mógł nabywać od niego kamień na remonty dróg po wyjątkowo konkurencyjnych cenach.
– Może i mielibyśmy lepsze drogi w części gminy, ale kosztem zdrowia mieszkańców, których domy znajdują się w obrębie góry – mówi burmistrz, która obawia się przede wszystkim pyłu, który wydobywa się podczas eksploatacji i transportu kamienia. Dlatego propozycję Jabo Marmi odrzuciła.
Po konsultacji z ekologami i profesorami zaangażowanymi w obronę góry uznano, że najlepszym sposobem na uratowanie Kokocza przed rozkopaniem, będzie wyznaczenie na wzniesieniu zespołu przyrodniczo-krajobrazowego.
– Rada gminy ma takie uprawnienia, a Kokocz, choćby ze względu na przepiękne walory widokowe, czy znajdujące się na nim liczne stanowiska zagrożonych gatunków fauny oraz flory, spełnia wszystkie warunki niezbędne do tego, aby wyznaczyć takie strefy – mówi Grzegorz Wojtanowski, przewodniczący rady gminy w Ryglicach.
Jerzy Kumięga, sołtys Woli Lubeckiej, jako przykład podaje liczne w tym miejscu stanowiska nietoperzy oraz jedne z ostatnich w naszym kraju krzewy kłokoczki południowej.
Tyle Gazeta Krakowska na temat góry Kokocz .
W dniu dzisiejszym na stronie BIP Ryglice zamieszczona została poniższa informacja dotycząca złożonego wniosku o ustanowienie Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego o nazwie „KOKOCZ” Jest to dobra wiadomość dla mieszkańców Woli Lubeckiej czy jednak wystarczy to aby kopalnia kamienia nie powstała? Co niesie ze sobą objęcie tego obszaru ochrona co taka decyzja oznacza dla mieszkańców właścicieli gruntów w strefie ochrony ? Polecam lekturę ustawy o ochronie przyrody bo każdy kij ma dwa końce tekst ustawy znajdziecie pod linkiem Ustawa o ochronie przyrody
INFORMACJA
W dniu 16 marca 2011 r. wpłynął do Rady Miejskiej w Ryglicach wniosek Sołtysa wsi Wola Lubecka w sprawie ustanowienia Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego o nazwie „KOKOCZ” na terenie góry Kokocz w miejscowości Wola Lubecka.
Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego obejmowałby nieruchomości położone
w Woli Lubeckiej, obręb Wola Lubecka, tj. działki:
135, 137/2, 137/1, 219, 218/1, 215, 142, 143, 141/5, 141/3, 141/1, 147, 146, 145, 148, 149, 153, 213/1, 213/2, 213/3, 150, 152, 151, 154, 155/1, 156, 158, 159, 160, 161, 162, 128, 122, 121, 120, 119, 115, 111/3, 110, 109, 108, 106, 105, 104, 103, 102, 101, 100, 97, 96, 95, 155/2, 116, 114, 111/1, 107, 99, 141/9 oraz dz.163/3 w części niezabudowanej i działka nr 138/3LSVI w części leśnej.
Przewodniczący Rady
/-/
Grzegorz Wojtanowski
Poniżej przedstawiam definicję Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego
Zespół przyrodniczo-krajobrazowy wyznacza się w celu ochrony wyjątkowo cennych fragmentów krajobrazu naturalnego i kulturowego, dla zachowania jego wartości przyrodniczych, kulturowych i estetycznych. Działalność na terenach objętych tą formą ochrony uwarunkowana jest opracowaniem dla nich planu zagospodarowania przestrzennego, który uwzględni postulaty przyrodników i historyków. Nie jest wykluczone prowadzenie działalności gospodarczej pod warunkiem, że nie spowoduje ona utraty chronionych wartości.
Zespoły przyrodniczo-krajobrazowe zalicza się do obiektowych, czyli indywidualnych form ochrony przyrody. Często objęte nią są zabytkowe (choć niekoniecznie) budowle, np. pałacyki, dworki, kościoły wraz z towarzyszącą im przyrodą, np. zespoły pałacowo-parkowe.
Powoływanie zespołów przyrodniczo-krajobrazowych oraz ograniczenia obowiązujące na ich terenie
Ustanowienie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego następuje w drodze rozporządzenia wojewody lub uchwały rady gminy, po uzgodnieniu z właściwym regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. W naszym kraju powołano 221 zespołów przyrodniczo-krajobrazowych, zajmujących powierzchnię 94 642 ha, czyli ok. 0,3% powierzchni kraju (stan na 31.12.2008 r.). Największa ich liczba znajduje się na terenie województwa zachodniopomorskiego (38).
Na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego mogą być wprowadzone następujące zakazy:
- niszczenia, uszkadzania lub przekształcania obiektu lub obszaru;
- wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu, z wyjątkiem prac związanych z zabezpieczeniem przeciwsztormowym lub przeciwpowodziowym albo budową, odbudową, utrzymywaniem, remontem lub naprawą urządzeń wodnych;
- uszkadzania i zanieczyszczania gleby;
- dokonywania zmian stosunków wodnych, jeżeli zmiany te nie służą ochronie przyrody albo racjonalnej gospodarce rolnej, leśnej, wodnej lub rybackiej;
- likwidowania, zasypywania i przekształcania naturalnych zbiorników wodnych, starorzeczy oraz obszarów wodno-błotnych;
- wylewania gnojowicy, z wyjątkiem nawożenia użytkowanych gruntów rolnych;
- zmiany sposobu użytkowania ziemi;
- wydobywania do celów gospodarczych skał, w tym torfu, oraz skamieniałości, w tym kopalnych szczątków roślin i zwierząt, a także minerałów i bursztynu;
- umyślnego zabijania dziko występujących zwierząt, niszczenia nor, legowisk zwierzęcych oraz tarlisk i złożonej ikry, z wyjątkiem amatorskiego połowu ryb oraz wykonywania czynności związanych z racjonalną gospodarką rolną, leśną, rybacką i łowiecką;
- zbioru, niszczenia, uszkadzania roślin i grzybów na obszarach użytków ekologicznych, utworzonych w celu ochrony stanowisk, siedlisk lub ostoi roślin i grzybów chronionych;
- umieszczania tablic reklamowych.
19 comments
Skip to comment form
Facet postawił sprawę jasno – nie będziecie utrudniać – zbuduję halę. Przecież całego kokocza nie wykopie, zobaczcie jak wyglądają okolice Kielc i ile tam jest firm robiących rzeczy z kamienia – tysiące ludzi z tego żyją. Jak zrobią obszar chroniony to się nie wypłacą ( właściwie to my się nie wypłacimy ) z odszkodowań. Pozostaje sprawa wody – studnie są jego…..kto i kiedy zbuduję wodociąg…może zapytamy na posiedzeniu rady
„Chyba wam się coś pokićkało w tych waszych móżdżkach” -Jakościomierzu o swój się martw. Wystarczyło dużo wcześniej zmienić plan zagospodarowania i sprawy by nie było. Ludzie mogą ziemię sprzedawać jak chcą i komu chcą a na powstawanie uciążliwych przedsiębiorstw lub ich blokowanie ma zasadniczy wpływ gmina (wójt,burmistrz) . Potencjalne zagrożenie można było bez problemów zablokować. Ale trzeba było chcieć zablokować .
a tu wklejka ze strony
http://www.intermaks.pl/index.html?grp=2&info=5557&strona=204
,komentarz zbyteczny a intencje czytelne.
„Burmistrz Ryglic Bernard Karasiewicz przyznaje, że nikt nie wystąpił do urzędu o pozwolenie na ich wycinkę mimo, że powinien.
– Sprawę musieliśmy jednak umorzyć – BEZRADNIE ROZKŁADA RĘCE(!!!!!). – W toku wyjaśnień dowiedzieliśmy się od inwestora, że ten nikomu nie zlecał wycinania drzew i nie ma też do nikogo o to pretensji.”
Można pisać wg. powiedzenia że ” kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą” -ale miejscowi znają prawdę i nawet 100 tysięcy razy nie pomoże .
W artykule piszą o profesorach i ekologach którzy wspierają obrońców ,czyli angażują się w pomoc,poświęcają swój czas ludzie tam nie mieszkający. BO JEST REALNE ZAGROŻENIE EGZYSTENCJI WIELU RODZIN.
Author
Czyżby kłamstwo? Po której stronie jest kłamca ? I czy aby na pewno ludzie maja prawo sprzedawać ziemię wiedząc że nabywca na tym terenie chce budować kopalnie a potem domagać się żeby urzędy zablokowały te działania? Miał byś racje gdyby ziemia była zakupiona jednorazowo i gdyby ludzie nie wiedzieli ale tak nie było . Ludzie wiedzieli bo wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi i tak własnie było wszyscy wiedzieli kto i po co kupuje ziemię i nikt nie wmówi reszcie społeczeństwa że teraz musi ponieść koszty waszej beztroski. Co do planu zagospodarowania to jak wasi radni pilnowali waszych spraw ? Gdzie teraz są gdzie jest Pan Kumiega niech przypomni sobie jak opowiadał o kopalni o planach w 2005 roku albo lepiej niech przypomni wam . Nawet teraz starasz się słowa „janosika” wetknąć w moje usta ale tak on ma rację i dlatego starasz się zgnoić jego zdanie . Mam nadzieję że ludzie w końcu obudza się z tej hipnozy jaka żeście im zafundowali i że ich mózgi nie zostały wyczyszczone ze zdrowego rozsądku oby nastąpiło to szybko nim puścicie gminę w skarpetkach.
Co z Planem zagospodarowania przestrzennego dla Woli , który proponowali poprzednicy przy blokadzie Jeziora i Kumięgów.Czyżby Połoskowa nie wiedziała że to uchroni gminę przed kopalnią , a może już wzięła :”sprawy” w łapę.
Ale argumenty \”Ludzie wiedzieli bo wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi\” – jak nawet ktoś wiedział to co , mógł zabronić sprzedawać -ciekawe jak . Pisanie że ci co sprzedawali teraz protestują to KŁAMSTWO .
A nie przyszło wam do głowy że te drzewa miał wyciąć zbywający tą działkę bo taka była umowa między nim a Bokotą . Pan Augustyn to żaden autorytet był chyba we wszystkich ugrupowaniach politycznych taki polityczny i społeczny kameleon .Brak mu konsekwencji we wszystkim co robi i mówi da się usłyszeć niedługo będą wybory i będę kandydował . Wiele szumu o drzewa na kokoczu nad Szwedka wycięto w pień drzewa i nikogo to nie obchodzi .
Widać jak ludziom z Woli zależy na Kokoczu szalona dyskusja rozgorzała a ten wasz Kumiega od koni to o wszystkim wiedział i opowiadał nam o kulisach wykupu ziemi w 2004-2005 roku . Taka to obrona obrońców którzy na tym chcieli i chcą nadal zbijać kapitał polityczny , te działania nic nie dadzą bo wy ludzie nie macie jaj żeby zadbać o swoje. Jedyne co umiecie i co wam wychodzi to obwinianie innych o własne błędy i zwalanie odpowiedzialności na urząd i urzędników za waszą głupotę . Za wasze decyzje płacimy wszyscy i jeszcze będziemy płacić bo to nie koniec niech teraz sami płacą za własne błędy . Niech ta kopalnia powstanie i niech ci co do tego doprowadzili dostana to na co zasłużyli . Panowie Radni obudźcie się i zajmijcie tym co istotne dla wszystkich nie dla wybrańców z woli lubeckiej
Chyba wam się coś pokićkało w tych waszych móżdżkach przecież chodzi o to ze z jednej strony promuje się na obrońców przyrody a z drugiej strony ma się przyrodę gdzieś . Żeby głos był donośny to trzeba mówić jednym głosem a tu przedstawiają Kokocz jako wielka atrakcje przyrodnicza jako miejsce warte zachowania a z drogiej strony na oficjalnej stronie Urzędu Gminy Ryglice w zakładce Turystyka nie ma nawet wzmianki o tym miejscu . Przecież to śmieszne czyżby władza miała rozdwojenie jaźni? Czy takie pozorne zagrywki jeszcze kogoś nabierają ? Ludzie pobudka czas spojrzeć realnie na to co się stało w sprawie Kokocza czas powiedzieć publicznie prawdę o tym co i jak się stało . Czy prawda jest ze ludzie nie wiedzieli po co Bokota kupuje ziemię ? Czy poważnym jest twierdzić że ludzie zostali oszukani przez władze Ryglic a konkretnie przez Karasiewicza . Mieszkańcy Woli lubeckiej zostali oszukani przez tych co ziemię sprzedali i w ten sposób uzyskali korzyści nie myśląc o tym do czego to doprowadzi w przyszłości . To ci ludzie są winni, winni tego że pomysł kopalni mógł stać się realny nie władze gminy nie Karasiewicz nie Połoska . Tak ludzie sprzedając liczyli na to ze i tak kopalnie zablokują władze gminy i ze to gmina poniesie koszty . Gmina już poniosła koszta i nadal je ponosi gdzie wtedy byli wszyscy ci mądrzy obrońcy szastający pomysłami za które płacimy wszyscy . Gdzie wtedy byliście przecież pisały o tym gazety czemu nie uświadomiliście waszych sąsiadów dlaczego wcześniej nie upominaliście się o wodę czyżbyście nie wiedzieli że w waszych kranach płynie woda z kokocza . Najprościej jest zrzucić odpowiedzialność na innych na władze że nie dopilnowały a jak wy zadbaliście o swoje? Jeżeli okaże się ze za ustanowienie tego Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego wbrew woli właścicieli działek trzeba będzie zapłacić odszkodowanie kto za to zapłaci kolejny raz społeczeństwo kosztem czego dróg boisk , oświetlonych ulic czy może jeszcze czegoś innego ile może to kosztować . Czy ustanowienie tego obszary chronionego tylko na działkach przyległych da oczekiwany efekt ? Jaka zostanie ustalona „otulina ” Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego i czy mieszkańcy są świadomi tego co to oznacza dla nich . Kopalnia nie powinna była mieć prawa powstać z prostego powodu aby powstała inwestor musiał nabyć ziemię wystarczyło nie sprzedawać nie obwiniać za własna głupotę innych i nie wpędzać gminy w niepotrzebne koszta . Gmina musi traktować równo wszystkich tak mieszkańców jak i inwestora który nabywając ziemie stał się takim samym pod względem traktowania podmiotem . Warto to sobie uświadomić i na sprawę spojrzeć obiektywnie nie przyjmując racji którejkolwiek ze stron.
Właśnie , jak nie ma w zakładce turystyka na http://www.ryglice.pl to jest 100% argument że można robić kamieniołom i teren uczynić „nie dość że pięknym to jeszcze przydatnym”.Podobnie do przedmówcy uważam że to wprost wymarzona okazja żeby teren uczynić pięknym.
Drzewa wypóściły już pierwsze pąki. Dzień staje się coraz dłuższy, a noc coraz krótsza. Tylko patrzec, a nasze łaki zazielenią sie soczystą zielona trawą, a w dolinach rozkwitną łany żółtych kaczeńców. Wiatr osusza pola i przynosi zapach świerzo zoranych pól. Rychło patrzec, a bociany przybędą, by wydac potomstwo. Żaby jeszcze nie rechoczą, ale to tylko kwstia czasu. Już niebawem gospodynie wruszą z motykami aby pielęgnowac naszą rodzinną ziemię, przekazywaną nam z dziada pradziada. Nie lękajcie się, wyżywi ona nas wszystkich.
przecież zima jest jak wida. ja nie rozumiem tego postu. taki jakis niepolityczny
Z motyka na słońce to wybrała się pani Połoska a lepszejutro którejkolwiek z miejscowości naszej gminy stoi pod znakiem ????????????????
Dla uważnych w tekście z GK podają że cytat „Decyzję marszałka Małopolski oprotestowało wprawdzie stowarzyszenie „Lubczanie”, ale minister ochrony środowiska uznał protest za bezzasadny.” Dlaczego nie oprotestowało tej decyzji Stowarzyszenie obrońców góry kokocz tylko Lubczanie . No i dlaczego Andrzej nie obwieszcza światu że uratował że ratuje że działa .
Zapomnieli dodać w tym artykule ze dzięki staraniom byłego burmistrz Karasiewicza (tu przyklękam) udało się górę Kokocz na razie obronić przed zdradzieckimi działaniami radnego i mieszkańców Woli Lubeckiej . To skandal niebywały.
Te rozpaczliwe próby ratowania Kokocza można porównać do sikania pod wiatr.
Lub, a moze bylo tak. Pan Bokota odpuscił sobie kamieniołom, dogadal się z panią burmistrz i Chrząszczami że oni wprowadzą „rezerwat” on dostanie odszkodowanie, władza odtrąbi sukces i jeszcze dostanie % kwoty odszkodowania od Bokoty pod stołem, a ciemny lud ten sukces kupi. Po staliniętach wszystkiego można się spodziewać.
Na utworzenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego muszą zgodzić się właściciele działek czy zatem na działkach należących do pana Bokoty można ustanowić Zespół przyrodniczo-krajobrazowy? Ewentualna decyzja Rady Miasta o utworzeniu zespołu przyrodniczo-krajobrazowego na terenach będących własnością prywatną, wbrew woli właścicieli terenu, spowodowała by konieczność wypłaty odszkodowań dla właścicieli działek którzy takiej zgody nie wyrazili . Czy zatem takie działania nie spowodują obciążenia budżetując gminy wypłatom odszkodowań z tego tytułu? Czy objecie ochroną działek w okół własności Pana Bokoty coś da ? I wreszcie czy mieszkańcy których działki maja zostać objęte chronionym Zespołem Przyrodniczo-krajobrazowym są dostatecznie poinformowani jakimi zakazami zostanie objęta ich własność czy za jakiś czas znów powiedzą tak jak to miało miejsce w sprawie sprzedaży ziemi że nie wiedzieli . Warto się zastanowi aby za podjęte teraz decyzje nie przyszło słono płacić zwłaszcza jeżeli ich podjęcie miało by być nie skuteczna bronią przeciw powstaniu kopalni .
Ciekawa sprawa Pani Burmistrz faktycznie nie ma nic poza Oplem Corsa po tylu latach pracy nic? Ciekawe czy po roku jako Burmistrz czegoś się dorobi .
Pani Burmistrz już dawno sprzedała Kokocz posłuchajcie jej wystąpienia w RDN Malopolska w kampanii wyborczej. Na czym jej będzie zależało ona przecierz jest obca, Nawet dom w którym mieszka nie jest jej tylko brać ile się da i do Kielc.
o jej temat powrócił