Zespół Szkół w Zalasowej zorganizował dla swoich uczniów w roku szkolnym 2012/2013 tak zwaną „zieloną szkołę”. Pięćdziesięciu chętnych uczniów tej szkoły w okresie od 31 maja 2013 do 9 czerwca 2013 wyjechało do Włoch. Wraz z uczniami wyjechało pięciu opiekunów – nauczycieli tej szkoły. Wszystko przebiegało dobrze, aż do feralnej niedzieli 2 czerwca 2013 roku. Wtedy to uczniowie tej szkoły zwiedzali molo nad brzegiem Morza Śródziemnego. Robili sobie pamiątkowe zdjęcia. Nad dziećmi sprawowali opiekę niezbyt czujnym okiem ich opiekunowie. Jedną z opiekunek dzieci była dyrektor tej szkoły. Jednak sprawowana opieka nad dziećmi nie była wystarczająca. W pewnym momencie uczennica VI klasy Szkoły Podstawowej w Zalasowej podczas pozowania do zdjęcia zbytnio zbliżyła się tyłem do krawędzi molo. Chwila nieuwagi i powietrze rozdarł krzyk przerażonej dziewczynki spadającej do morza z wysokiego na kilka metrów molo. Dziewczyna wpadła do głębokiego morza i zaczęła tonąć. Tonącej dziewczynce przyglądali się bezradnie opiekunowie grupy, z której tonęła dziewczynka w tym dyrektor szkoły. Wówczas na pomoc tonącej koleżance bez namysłu skoczył z molo do morza starszy kolega, szesnastoletni uczeń z II klasy Gimnazjum w Zalasowej. Podpłynął do tonącej koleżanki i podtrzymywał ją, aby nie utonęła. Następnie dopłynął wraz z nią do jednego z pali podtrzymującego molo. Trzymał koleżankę przy tym palu do czasu przybycia pomocy. Po przybyciu pomocy dzieci zostały wyciągnięte z wody. Pomimo iż odległość z Włoch do Polski jest spora, dzięki telefonom komórkowym informacja o bohaterskim wyczynie młodego chłopca szybko dotarła do Zalasowej. Mieszkańcy Zalasowej gratulowali Matce, która o niczym nie wiedziała Bohaterskiego Syna. Wszyscy oczekiwali na to, że odwaga młodego gimnazjalisty zostanie doceniona. Jednak o sprawie jest dziwnie cicho w Zalasowej, jak w kościele po śmierci organisty. Okazało się, że dyrektor Zespołu Szkół w Zalasowej postanowiła sprawę zatuszować. Obawia się konsekwencji za to co się stało, że nie upilnowała dzieci i doszło do tego wypadku. Czy ma coś na sumieniu, że sprawę tuszuje? Jeśli to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności i nieszczęśliwy wypadek po co to ukrywać? Ukrywanie tego wydarzenia automatycznie nasuwa podejrzenia, że mogło dojść do nieprawidłowości w opiece nad dziećmi. Bohaterskiemu chłopcu nikt w szkole nie powiedział nawet dziękuję. Wiadomo jedynie, że rodzicie uratowanej dziewczynki po powrocie dzieci do kraju spotkali się z rodziną chłopca by mu podziękować za uratowanie córki. Oficjalna wersja dyrektor szkoły brzmi, że dziewczynka wpadła do płytkiej wody, a ona podała jej rękę i dziewczynka wyszła z wody. Czy osoba, która kłamie, zmusza dzieci do kłamstwa, od małego uczy nasze dzieci krętactwa jest godna tego by pełnić funkcję dyrektora szkoły? Mocno w to wątpię! Nie dość, że dyrektor perfidnie kłamie to jeszcze przypisuje sobie niezasłużone laury bohaterstwa. Zapewne wielu mieszkańców Zalasowej pamięta dramatyczne wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Wtedy to jedno z dzieci utonęło w basenie w Tarnowie pomimo opieki ze strony nauczycieli. Zaginięcie dziecka zauważono dopiero po kilkunastu minutach. Zaczęto poszukiwania, których rezultat był dramatyczny. Zaginione dziecko odnaleziono martwe na dnie basenu. Na ratunek niestety było wtedy już za późno. Pikanterii całej tamtej sprawie dodaje fakt, że dzieci były nie tylko pod opieką nauczycieli, ale basen miał ratownika. Mimo to tragedii nie udało się uniknąć. Była to wielka tragedia nie tylko dla Rodziny, ale i dla szkoły. Historia lubi się powtarzać i tym razem mogło być podobnie. Gdyby nie nasz przemilczany Bohater z gimnazjum, którego poświęcenie i odwagę przemilczano w obawie o własny stołek i karierę kolejne dziecko straciło by życie w wodzie. Chłopak ten uratował nie tylko swoją tonącą koleżankę, ale i tyłek pani dyrektor. Gdyby dziewczynka utonęła sprawy nie dało by się zatuszować i trzeba by było ponieść konsekwencje swojej beztroskiej opieki nad dziećmi. Tylko czy w zaistniałej sytuacji dyrektora Zespołu Szkół w Zalasowej zasługuje na to, aby pełnić dalej funkcję dyrektora tej szkoły i pracować jako nauczyciel? Osobiście mocno w to wątpię. Kto zatem powie dziękuję bohaterskiemu Gimnazjaliście?
Autor artykułu zastrzega sobie anonimowość.
Zachęcamy Państwa by nadsyłać do nas informacje, bądź artykuły dotyczące spraw naszej gminy. Na życzenie autorów zapewniamy dyskrecję. Redakcja. lepszejutroryglic@onet.pl
107 comments
Skip to comment form
W Skrzyszowie dziewczynka uratowała porażonego prądem ojca, co docenił Wójt Skrzyszowa. U nas to zamietli sprawę uratowania tonącej dziewczynki pod dywan. Link do informacji:
http://fakty.interia.pl/wiadomosci-lokalne/news-14-latka-uratowala-ojca-porazonego-pradem,nId,1441516#iwa_item=9&iwa_img=0&iwa_hash=36956&iwa_block=facts
ja proponuje wyjaśnić to zajście bo ostatni dyrektor złożył dymisje po wprowadzeniu ludzi do nieodebranej hali a teraz co ?? dzieci o malo nie utoneły i cisza ???? nic sie nie stało ???
Dobrze że wprowadził do sali , bo to żadne przestępstwo jak się później okazało. Ten Pan był prawym człowiekiem i dobrym dyrektorem . Tacy ludzie jeszcze powinni powrócić choćby tylko po to aby oczyścić środowisko z motłochu. Jeżeli wychowaniem zajmują się ludzie bez poczucia honoru bo Pan dyrektor podał się do dyspozycji burmistrza co natychmiast wykorzystała podwładna , aby zgłosić swoją kandydaturę to jak można oczekiwać od tej osoby jakiejkolwiek przyzwoitości.
dyrektor to bylk taki lokaj poprzedniego
chyba się ztym dobrze nie czuł
a sesja w szkole ,szkoda gadać
Lojalność pracownika względem szefa jest cnotą- zwłaszcza jeżeli wspólnie rozbudowali i wyremontowali szkoły w Lubczy i Zalasowej. Chamowi do pana to jeszcze daleko.
ten szef z zarzutami to niekoniecznie i nie zawsze
kogoś nazywać chamem spojrzałbym w lustro !
To spójrz!!!!!!!!!!!!!!!!
No właśnie kiedy będzie wiadomo w sprawie oskarżeń. Ludzie ciekawi to wiedzieć. Winni nie winni. Gazety milczą.
zobacycie co wypisuja na innej stronie gminy o tragedii na stawie
http://ryglice-okolice.pl/przegl%C4%85d-kategorii-aktualno%C5%9Bci/aktualno%C5%9Bci-policja,-kryminalne,-wypadki/3378-tragiczny-wypadek-w-ryglicach.html
A kto był bohaterem podczas tragedii nad stawem w Ryglicach? Wielka tragedia, 21 latek nie żyje. 🙁 Nie alkohol aby?
ć.d.
Nie przemilczajmy tego!!!
Czy to jest miejsce publiczne , zbudowane za gminne pieniądze ? Jeżeli tak to czy było zgłoszenie do starostwa lub było pozwolenie na budowę? . Czy była tablica zakaz kąpieli? Czy wypadek spowodowany był wadliwym pomostem ? Na te i inne pytania powinien ktoś odpowiedzieć przed prokuratorem tu mamy do czynienia ze śmiercią człowieka. Współczucia dla rodziny i znajomych chłopca.
Czy to prawda, że molo na tym stawie obsunęło się i doszło do tragedii? To świeża inwestycja gminna ten staw.
skopiowane komentarz z innego portalu
podpisuje się obiema rękami pod tym, że stawy i altanki nie są bezpiecznie, a zorganizowanie takiej imprezy przy głębokich stawach o czym dowiedziałam się wczoraj, że ktoś się w tym roku pogłębił… zastanawia mnie tylko gdzie była pozostała częśc uczestników tej imprezy?? czemu nie zwrócili uwagi, że go nie ma długo i że oddalił się sam !! mam nadzieje, że pociągną za uszy tych którzy wpadli na ten genialny pomysł stworzenia tej „ścieżki zdrowia” zamiast wybudować chodnik na tarnowskiej ! o który tyle lat walczymy.
Znałam i będe pamiętać [*] [*]
Ktoś upojony alkoholem może sie nawet utopić w kałuży.
Zabrakło takiego Bohatera jak z Zalasowej na „zielonej szkole’.
Może teraz w końcu ktoś dostrzeże jakiego bohaterskiego czynu dokonał ten chłopiec i co się dzieje w przypadku gdy nie ma kto udzielić pomocy.
” Bohaterem” był alkohol i nieodpowiedzialni pijący!!!!!!!!
Kiedy wreszcie komunalni obudzą się i zaczną pracować nie tylko grzać fotele w biurze ,śmieci jak były tak i są nie wywiezione, worki na segregowane nie rozwiezione przy ul.Kochanowskiego w Zalasowej a rachunek no cóz płaci się za wykonaną usługę na przedpłaty można było kupić malucha w czasach PRL jak tak dalej będzie proponuję wysyp śmieci na rynku w Ryglicach będzie Neapol komunalni będą mieli zajęcie burmistrz turystów i darmową reklamę w wszystkich mediach tylko trzeba ustalić kiedy i o której usypujemy kopiec śmieci. Pozdrawiam Nowicka
Dawno mnie nie było na tym POCZYTNYM blogu więc z ciekawością przeczytałem o bohaterskim chłopcu. Niestety jak to my (nie)dorośli Polacy swoimi artykułami i komentarzami robimy temu chłopcu i dziewczynce wiecej szkody niż pożytku. Kilka razy byłem we Włoszech i wiem, że jast tam tyle różnego rodzaju służb policyjnych, że napewno tego typu incydent (jesli faktycznie było realne zagrożenie dla życia) byłby zauważony. Jako liberał uważam więc, że jesli policja włoska tego nie odnotowała to nie powinno być sprawy. A jeśli ktoś już napisze o tym fakcie (a nie był na miejscu) to zainteresowany opiekun powinien zareagowac podając autora listu do sądu.
Rodzice dziewczynki powinni wsiąść dobrego adwokata i podać podać do sądu opiekunów dzieci. Przykład poniżej. Dziecko pod opieką rodziców zjadło granulki „kreta” i sąd rozstrzygnął, że winien jest producent „kreta” i przyznał dziecku wysokie jak na nasze warunki odszkodowanie. Link do tematu:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019387,title,Adrian-O-ktory-w-2010-roku-poparzyl-sie-polykajac-w-sklepie-granulki-Kreta-dostanie-100-tys-zl,wid,15822664,wiadomosc.html
No to akurat jest niezbyt fortunne porównanie. Czyli, rodzicom należy się odszkodowanie od pana Boga bo to on jest producentem morza?
Czyli rodzicom odszkodowanie za niedopełnienie obowiązków przez opiekunów czy też opiekuna. Po takim wypadku dziecko może mieć uraz psychiczny na całe życie. Bo wspomnienie okoliczności w których niemal straciło się życie raczej do przyjemnych wspomnień nie należą.
Powyższe porównanie może i niefortunne, ale widać że można dochodzić swoich roszczeń.
Dochodzić można.
tak czytelniku, lecz na prosty rozum w przytoczonym przez ciebie przypadku o jakich „swoich roszczeniach ” mowa?, że rodzice nie dopilnowali dziecka w sklepie to chyba oni powinni zostać ukarani, bo ich zafajdanym obowiązkiem jest opieka nad tak małym dzieckiem, a nie pretensje do nie wiadomo kogo za swoją nieudolność, a ponadto to chyba uczestnicy wycieczki płacą jakieś ubezpieczenie?
Ty Liberał to jesteś często dość cyniczny.
tylko, że rodzice nie chcą nikogo podawać do sądu bo wiedzą że mogło się to zdarzyć każdemu innemu dziecku lub gdyby oni z nim byli 🙂
Na oczach opiekunów najpierw nieletnia dziewczynka a następnie chłopiec znajdują się w wodzie . Dlaczego nie zatrzymano chłopca jak była przy tym dyrektorka i jej pracownicy czyli nauczyciele? Dlaczego nie zgłoszono zajścia do kuratorium oraz organowi prowadzącemu ? Czy z całym szacunkiem do sztuki muzykanci weselni mogą i czy mają kompetencję kierować tak dużą szkołą? W końcu autor artykułu pisze „Chłopak ten uratował nie tylko swoją tonącą koleżankę, ale i tyłek pani dyrektor. Gdyby dziewczynka utonęła sprawy nie dało by się zatuszować i trzeba by było ponieść konsekwencje swojej beztroskiej opieki nad dziećmi. Tylko czy w zaistniałej sytuacji dyrektora Zespołu Szkół w Zalasowej zasługuje na to, aby pełnić dalej funkcję dyrektora tej szkoły i pracować jako nauczyciel? ” Gdyby utonęli oboje co w tedy ?
Nauczyciele nie są ratownikami. Nie mają obowiązku wskakiwać do morza za każdym nieodpowiedzialnym i niewychowanym dzieckiem. Mają obowiązek poinformować dzieci, jak bezpiecznie zachować się nad brzegiem morza. Jeśli dopuszczają kąpiel, to tylko w miejscach, gdzie jest ratownik, który przejmuje odpowiedzialność. Na wycieczce nie było 2 dzieci. Ktoś musiał NIE WSKAKIWAĆ i opiekować się pozostałą grupą.
Jak można tak ironicznie, chamsko wyrażać się o nauczycielu: „[tylko] muzykant weselny”, kiedyś „świetliczanka”. Te osoby mają wymagane wykształcenie, doświadczenie, same nie wskoczyły na kierownicze funkcje. Jak to czy dyrektorka zasługuje na to, by pełnić funkcję? – jeśli za całokształt wycieczki odpowiada dyrektor, to informuję cię, że wycieczka się odbyła, a wsztscy wrócili cali i zdrowi. Dobra organizacja, dobra dyrekcja. Amen
macie jeszcze więcej tak ciekawie zabarwionych historii? jeśli ktoś nie zna prawdy to niech się lepiej nie bierze za pisanie takich rzeczy. osobiście nigdy nie lubiłam mojej dyrektorki zresztą jak większość uczniów, ale to co tu jest napisane to przesada 🙂
Doprawdy jest to dziwne zachowanie dyrekcji. Każda normalna dyrektorka i szkoła tego rodzaju zdarzenie wykorzystała by do wypromowania się. Przykładowo w stylu; „na zielonej szkole doszło do nieszczęśliwego wypadku, ale jeden z uczniów naszej szkoły uratował życie swojej koleżanki”. Od czasu do czasu słyszy się w mediach o bohaterskich czynach małych dzieci, jak np. chłopca, który uratował swoją matkę w płonącej kuchni sam doznając poważnych poparzeń. Takich przypadków bohaterstwa jest więcej i nikt tego nie ukrywa. Wręcz przeciwnie sprawa jest nagłaśniana w mediach, bo jest to okazja wypromowania, szkoły, gminy czy konkretnych osób. Tak jest w normalnych miejscowościach, ale nie w Ryglicach pod rządami „nj”. U nas oczywiście sprawa jest przemilczana. Od razu nasuwa się więc podejrzenia, że na „zielonej szkole” mogło dojść do nieprawidłowości i zaniedbań ze strony opiekunów.
Link (jeden z wielu) do informacji o chłopcu, który uratował swoją matkę:
http://nowysacz.naszemiasto.pl/artykul/1513115,jazowsko-uratowal-mame-i-znow-staje-na-nogach,id,t.html
Witam,mam 16 lat, jestem tegoroczną absolwentką gimnazjum w Zalasowej i byłam na zielonej szkole o której mowa.Osobiście nigdy nie przepadałam i wciąż nie przepadam za obecną Panią Dyrektor ale czuje się zobowiązana sprostować parę spraw.
Widze że tekst jest nieco ubarwiony by dodać nieco dramatyzmu i oczywiście pojeździć sobie po Zalasowskiej dyrektorce.
W tekście widzimy „Bohaterskiemu chłopcu nikt w szkole nie powiedział nawet dziękuję.”
Bardzo ciekawe, bo pani dyrektor nie raz i nie dwa dziękowała naszemu bohaterowi osobiście,a później wspomniała o tym na apelu .Przez uczniów został nagrodzony gromkimi brawami bo wszyscy wiedzieli o jego wyczynie i nikt nie starał się nam wmówić że to pani Krystyna podała rękę tonącej dziewczynce! Ale w tekście znów widzimy ” Oficjalna wersja dyrektor szkoły brzmi, że dziewczynka wpadła do płytkiej wody, a ona podała jej rękę i dziewczynka wyszła z wody. Czy osoba, która kłamie,ZMUSZA DZIECI DO KŁAMSTWA…..”
No coś tu jest nie halo.
Gdybym miała dalej czepiać się tekstu powiedziałabym coś na temat dramatycznego zwrotu
” …i powietrze rozdarł krzyk przerażonej dziewczynki spadającej do morza…..” A to dlatego że nikt nie krzyczał.To taki szczegół, ale jest ważny bo gdyby „powietrze rozdarł krzyk” gdy dziewczyna wpadała do wody to pomoc została by udzielona w (przykładowo) 3 sekundy zamiast 8 Ale sytuacja wyglądała tak że dziewczynka której robiono zdjęcie nie wydała z siebie żadnego dźwięku, a osoba robiąca zdjęcie z tego samego wieku poprostu spanikowała i ledwie wykrztusiła z siebie „pomocy ona tonie”. Dopiero grupka kilku uczniów stojąca 4-5 metrów od nich zorientowała się że coś jest nie tak i wrzasnęłą.
Nie można całej winy za ten wypadek zwalać na Panią Dyrektor.Jeśli się powtarza raz,drugi,trzeci setny: nie rób,uważaj,nie łaź,nie skacz,nie ruszaj,nie możesz a dziecko dalej robi swoje to jest to kwestia wieku i wychowania w rodzinie.Bo nie jest świadome konsekwencji swojego zachowania jak już ktoś tutaj powiedział.
No cóż jak na absolwentkę gimnazjum, to opisane przez Ciebie spojrzenie na sprawę jest raczej przedstawione z perspektywy dorosłego, albo nawet nauczyciela, a może Dyrektora?!
A ja nie jestem zadziwiona, że szesnastolatka umie obiektywnie, logicznie, bez emocji opisać wydarzenie, którego była świadkiem. Jestem raczej zadowolona, że dziewczyna jest myśląca, rażą Ją przekłamania i chce je sprostować. Pani „zadziwiona:)” jeszcze się nie raz zadziwisz postawą tej dziewczyny, której gratuluję odwagi, rozumu, uczciwości i serdecznie Ją pozdrawiam!
Od kiedy to szesnastoletnie dzieci czytają tego bloga, przypuszczam, że większość nie wie nawet o jego istnieniu. Super zostało to wymyślone!
akurat tak się składa że praktycznie wszyscy z gimnazjum w Zalasowej czytają tego bloga 🙂
Oto relacja z oficjalnej strony internetowej Szkoły w Zalasowej jakoś nie doczytałam się o tym zdarzeniu.
Zielona szkoła 2013
Jedną z form realizacji programu nauczania w naszej szkole był kilkudniowy wyjazd uczniów ze starszych klas szkoły podstawowej oraz gimnazjum wraz z nauczycielami na zieloną szkołę do Włoch. Pobyt z dojazdem we Włoszech trwał od dnia 31.05.do 09.06.2013r. Każdy dzień spędzony we Włoszech łączył zajęcia edukacyjne z wypoczynkiem i wycieczkami turystyczno – krajoznawczymi. Bazylika św. Marka, budowle przy Placu św. Marka na czele z Pałacem Dożów, Most Rialto nad Canale Grande, Bellaria, San Marino, Forum Romanum i wnętrze Panteonu to tylko niektóre piękne miejsca które mogliśmy zwiedzić. Jak sami przekonaliśmy się wyjazd to najlepszy sposób poznania kraju jego przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Bezpośrednia obserwacja wzbudza żywe zainteresowanie otoczeniem, wywiera silne wrażenia, wnosi do działalności poznawczej element emocjonalny, sprzyja świadomemu i trwałemu przyswajaniu wiedzy. Więcej informacji nt wyjazdu można poczytać oraz oglądnąć zdjęcia na naszej stronie internetowej http://www.szkolazalasowa.pl w zakładce Zielona szkoła 2013
Walnąłeś nie kulą w płot, tylko w wieżę. „16-letnie dzieci” jedzą kaszki, bawią się lalkami Barbie, a 18-letni dorośli nagla zaczynają się interesować polityką, gminą i wypowiadają się na blogu. Poczytaj sobie, jak prawo traktuje szesnastolatków: mogą odpowiadać za niektóre przestępstwa jak dorośli, mogą pod pewnymi warunkami wstępować w związki małżeńskie.. Tęższe mózgi od twojego uznały, że 16-latki to już nie dzieci.
W takim razie ręka pani dyrektor musiała być długa na kilka metrów, aby z molo dostała do wody do tonącej dziewczynki.
Kolejna próba wybielenia się kosztem niewinnych dzieci. Nauczyciel w pracy odpowiada za nieletnie dzieci niezależnie od wieku i stopnia ich wychowania. Tak samo jak kierowca autobusu odpowiada za swoich pasażerów niezależnie od ich wieku, wychowania, wyznania, itp. To co powyżej czytamy to kolejna próba zrzucenia z siebie odpowiedzialności za to co się stało. Rodzice dzieci nie mieli realnej możliwości sprawowania opieki nad dziećmi. Obowiązku tego podjęli się opiekunowie wycieczki, bo dla nich ta wycieczka to przede wszystkim praca i obowiązki, a dopiero potem przyjemności. Widocznie przyjemności wzięły górę nad pracą i obowiązkami i doszło do tego wypadku.
A ten w koło Macieju to samo, jak nie pod pseudonimem „Ość”, to „Factus …” Lepiej se od razu zmień pseudonim na „Betonowy, zakuty łeb”.
A inny (inna) **** (ocenzurowano) w kółko powtarza też to samo, że nauczyciel nie odpowiada za dzieci. Osobie tej proponuję także zastosować się do powyższej porady.
Do przyjemniaczka
A ty broniąc uprzywilejowanych KN to
dopiero betonem jesteś zakutym. Dajże spokuj też.
Jak nie oni to kto? Proszę podać konkretną alternatywę
Wszyscy tu chcą zniesienia KN, a okazuje się, że są tam też obowiązki?! To może prawa tylko znieść, a obowiązki zostawić?
Najłatwiej krytykować tego, kto coś robi – a już najprościej budzetówkę, bo ją można rozliczać co do grosza i do minuty pracy. Nierobów, nieuków, kombinatorów, nieuczciwych beneficjentów KRUSu, ZUSu, pomocy społecznej nie krytykujecie, bo nic nie robią. Lepszy złodziej z załatwioną rentą, niż pracujący nauczyciel.
Na tym blogu nie chodzi o żadne „lepsze Ryglice”. To siedlisko sfrustrowanych nierobów i kombinatorów, którzy usprawiedliwiają swoje nieudacznictwo i lenistwo czynnikami zewnętrznymi: a to dożynki za drogie, a to chodnika nie zrobili, deszcz był, p. burmistrz nie wymieniła kogoś na akademii, nauczycielom dają kasę – a mogliby na autostrady. Generalnie cały ten blog to jedno wielkie pytanie: Dlaczego ja nie pracuję i nie mam, a inni pracują i mają??? Wszystkim się należy (jednak nauczycieli połowę zwolnić).
Beneficjentem (społeczeństwa) to raczej jest ZUS, no bo skąd kasa na taką inwestycje? Ze składek zdrowotnych? http://wiadomosci.onet.pl/lodz/super-express-zus-buduje-siedzibe-za-33-mln/ft9dz
Popytaj co myślą o tej instytucji właściciele drobnych przedsiębiorstw, którzy wraz z emigrantami utrzymują jeszcze przy życiu nasz kraj. A tu jeszcze taki link pierwszy z brzegu:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/679600,urzednicy_i_nauczyciele_bez_skrupulow_chodza_na_zwolnienia_przeciez_zus_zaplaci.html
Co do opinii o roli bloga, to nie komentuję bo moim zdaniem napisana bez refleksji i pod wpływem impulsu.
że grupą najwięcej korzystających ze zwolnień lekarskich (nie oceniam czy słusznie czy nie, nie jestem specjalistą od medycyny) są policjanci. Dla ciekawostki dodać należy, że policjant na zwolnieniu lekarskim jest poza wszelką kontrolą, nikt i nic nie może go skontrolować.
Z tym chorowaniem mundurowych to podobno była manipulacja danymi statystycznymi ze strony rządu. Fragment informacji poniżej, oraz link do pełnej treści artykułu.
Z ogólnodostępnych informacji, jakie znaleźliśmy na stronie ZUS wynika, że „cywile” przebywali na zwolnieniach lekarskich znacznie dłużej niż funkcjonariusze, bo średnio ponad 35 dni w roku. A nie, jak podaje resort w projekcie zmian zaledwie 14 dni. To manipulacja i wprowadzanie opinii publicznej w błąd – mówi „Rz” Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów.
Link:
http://www.rp.pl/artykul/971145.html
tak, tak oczywiście, przecież przy rodzicach żaden wypadek się nie zdarza, oni z góry przewidują wszystkie zagrożenia, a dzieci wiążą do siebie na łańcuszku aby się nie oddaliły dalej niż dwa kroki, weź faktusie zastanów się co piszesz
Ażeby wyjaśnić nieco sprawę i dowiedzieć się, kto przekłamuje, gorąco zachęcam uczniów gimnazjum w Zalasowej do wypowiedzi na forum. Takowe są bardzo pożądane i szkoda, że tylko jedna osoba odważyła się coś napisać. Dzięki Waszym opiniom drodzy uczniowie będzie można mieć nieco szersze spojrzenie na ten incydent, tudzież inne nikomu nieznane.
Jakoś na zakończeniu roku nic nie wspomniała, a na apelu szkolnym to musiała wspomnieć bo i tak wszystkie dzieci wiedziały
Prosimy dalej, czemu nagle tekst się urywa, nie piszesz kto wskoczył do wody, gdzie w tym czasie byli i co robili opiekunowie, dlaczego żaden z nich nie wskoczył do wody, nie próbowali zatrzymać tego chłopca i sami nie wskoczyli na ratunek przecież jak wiadomo „tonący brzytwy się chwyta” oni mogli oboje utonąć bo dziewczynka ratując siebie mogła chłopaka wciągnąć pod wodę.
Zgadzam się z tym co było wyżej napisane „ten bohaterski chłopiec nie tylko uratował…, ale też tyłek Pani Dyr…”.
A uhonorowany nasz Bohater został, że ho, ho, nawet psu,który uratował dziecko lepiej gratulowali(nie obrażając psa).
To co jest „halo”?
Biedne dziecko zapomniało krzyczeć wpadając do wody, opiekunowie nie zdążyli w 8 sek., a co dopiero w 3 sek.:).
Jakoś nasz Bohater jest bardzie spostrzegawczy niż Ci opiekunowie.
I tak się złożyło, że za każdym razem jak P. Dyrektor dziękowała temu chłopcu Ty byłaś tego świadkiem!
Gdzie i na jakim apelu, bo ja się pytałam kilku uczniów z Waszej szkoły (nad mienie, że nie byli oni na zielonej szkole) i jakoś sobie czegoś takiego nie przypominają. Nie wiem gdzie był ten apel – może na zielonej szkole, a może wszystkie klasy w nim nie uczestniczyły?
Wspomnę tylko, że na zakończeniu roku szkolnego nie było nawet słowa o bohaterskim czynie tego chłopca.
na zakończeniu roku nie wspomniała. fakt ale na apelu było a to że pytałeś/aś kogoś kogo akurat nie było no to trudno
Cyt. jednej wypowiedzi : „Ten bohaterski chłopiec jest synem kucharki szkolnej której szefową jest pani dyrektor.”
Skoro nikt nie zaprzecza ani nie wyjaśnia tej informacji, to chyba jest to prawdą.
Odpowiednie jednostki powinny już się tym zająć, aby BOHATER został uhonorowany.
Myślę, że ubezpieczyciel dzieci w Zespole Szkół w Zalasowej stanie na wysokości zadania i odpowiednio doceni bohaterstwo chłopca. Gdyby nie On musieli by oni wypłacić spore odszkodowanie rodzinie dziewczynki.
Bardzo dziwna reakcja dyrekcji szkoły w Zalasowej. Dlaczego taka właśnie???
Chłopak, który uratował dziewczynkę, powinien zostać uhonorowany i nagrodzony. Myślę, że jest mnóstwo osób, które znają Jego personalia i mogą wystąpić nawet i do Rzecznika Praw Dziecka, Kierownictwa Policji lub Straży Pozarnej, Prezydenta RP. Jest wiele wyróznień dla takich bohaterów. Jestem ciekawa dalszego toku tej sprawy.
Ale:
jeżeli kilkunastoletnie dziecko zostaje poinformowane przez nauczyciela o zasadach zachowania się, nie przestrzega ich i dochodzi do wypadku, to jest wina dziecka i jego rodziców. Jeżeli na wycieczce uczeń – mimo wyraźnego zakazu – w pokoju, w nocy przedawkuje alkohol lub narkotyki, to też wina tego ucznia i jego rodziców, a nie nauczyciela.
Jeżeli chcecie karać nauczycieli, że „nie upilnowali…”, to należy wyciągać konsekwencje wobec wszystkich opiekunów, czyli głównie rodziców, którzy dopuścili do wypadku swoich dzieci, nie upilnowali ich. Idąc takim tokiem myślenia, musimy karać policjantów, że dziecko zostało potrącone na pasach – a oni są od zapewnienia bezpieczeństwa. Należy karać lekarzy za uszczerbek zdrowia lub śmierć dziecka, gdy ich interwencja nie pomogła – a mają obowiązek ratować życie. Należy karać strazaków, że dopuścili do spalenia się budynku. Należy karać ksieży, że ludzie popełniają grzechy. Wszystkich należy karać, których robota nie daje spodziewanych rezultatów.
Zwalanie winy za to wydarzenie na dzieci jest co najmniej nietaktem i próbą wybielenia się odpowiedzialnych za dzieci osób. Z chwilą gdy dziecko wchodzi do szkoły odpowiada za niego nauczyciel. Podobnie jest na wycieczce, gdzie opiekun jadący na wycieczkę przede wszystkim odpowiada za powierzone jego opiece dzieci, a nie jedzie sobie pozwiedzać zabytki. Nauczyciel w szkole czy też na wycieczce zastępuje rodzica, który w tym czasie nie może sprawować bezpośredniej opieki nad dzieckiem. Jeśli dojdzie do wypadku w szkole czy na wycieczce odpowiada nauczyciel. Jeśli dziecko na wycieczce spożywa alkohol, zażywa środki odurzające to odpowiada za to opiekun lub nauczyciel, ponieważ w tym czasie miał on realną możliwość wpływu na zaistniałe zachowanie dziecka. Cóż może zrobić rodzic jeśli jego dziecko jest na wycieczce z dala od domu na drugim końcu kraju czy Europy. Nie ma wtedy wpływu na zachowanie dziecka. Natomiast nauczyciel lub opiekun będący na miejscu może odpowiednio przeciwdziałać jeśli zajdzie taka potrzeba. Także tuszowanie całej sprawy nasuwa podejrzenie, że coś mogło być nie tak na tej wycieczce skoro próbowano sprawę ukryć.
Patrząc na ilość komentarzy merytorycznych w tym temacie i ilość wejść każdego dnia odkąd pojawił się artykuł trzeba stwierdzić, że sprawa bardzo interesuje mieszkańców gminy i nie tylko gminy. Jest rozwojowa. Komentarz o nicku Okoń – „Chłopak, który uratował dziewczynkę, powinien zostać uhonorowany i nagrodzony.(…), to nie ten Okoń, bo to ja jestem Okoń.
Dobrze, poświecę swój cenny czas i odpowiem na ten nietaktowny i bezsensowny głos, choć nie wiem, czy to ma sens, po drugie nie za bardzo mi sie chce tłumaczyć, że koń to nie wielbłąd. Jak sobie użytkownik Ość wyobraża pilnowanie dzieci na kilkudniowej wycieczce? Na jednego opiekuna przypada, powiedzmy, 10 kilkunastoletnich uczniów. Czy z każdym nauczyciel ma chodzić do WC i patrzeć, czy nie zażywa tam narkotyków? Czy z każdym ma spać i znać zawartość jego bagażu?Czy każdego ma rewidować po wyjściu ze sklepu? Czy ma prowadzić naraz 10 osób za rękę, aby któraś z nich nie upadła i nie złamała nogi? Nauczyciel mówi uczniom po polsku, kilkanaście razy: idziemy nad morze, proszę trzymać się grupy i nie wchodzić na stromy brzeg, krawędzie, bo możecie spaść do morza. Dzieci zaczynają robić zdjecia, oglądać widoki, jedna dziewczynka chce mieć ładne zdjęcie na barierce i wpada do morza. Czy powinna chodzić przywiązana do nauczyciela? Czy jeśli nauczyciel zawołał: nie siadaj na tej barierce, bo spadniesz, a ona mimo to idzie, siada, spada, to czy nauczycie ma się zamienić w Supermena i ją złapać w locie?
Nauczyciele są od nauczania, rodzice powinni dostarczyć do szkoły dziecko wychowane, nakarmione, ubrane, przygotowane do nauki. Nauczyciel nie jest lekarzem, pielęgniarką, ratownikiem, duchem świetym i aniołem strózem, nie ma możliwości bycia w kilku miejscach jednocześnie. Wyobraź sobie, użytkowniku Ość, że nauczyciel musi spać, wyjsć do toalety, jeść, nie ma 10 par oczu, uszu i umiejętności latania. Nie wiem, ile lat miała dziewczynka z Zalasowej, która wpadła do morza, ale jeśli nie posłuchała nauczyciela, to wina jej i jej rodziców, którzy nie nauczyli jej posłuszeństwa i wysłali na kilkudniową wycieczkę wiedząc, ze nie słucha poleceń opiekunów. Nauczyciel miał obowiązek poinformować ją o zagrożeniu, jak postepować, by było bezpiecznie i być z tą dziewczynką, ale nie trzymać jej za rękę! Moze wyrwała się z grupy, pobiegła z koleżankami.
Wymagajmy od 12, 14, 16-letnie dzieci posłuszeństwa, myślenia o bezpieczeństwie, rozsądku, odpowiedzialności, bo za chwilę skończą 18 lat – czy w dniu uzyskania pełnoletności automatycznie włączy im się odpowiedzialność i rozsądek?
Widzę, że to kolejna próba wybielenia. Wystarczy jednak poczytać „Kartę nauczyciela” dokładnie artykuł 6 punkt 1, który mówi o zapewnieniu bezpieczeństwa. Punkt 4 mówi natomiast o wychowaniu. Oczywiście nie są to obowiązki dla nauczyciela 24 godz. na dobę, ale w czasie zajęć szkolnych. Proszę więc nie pisać, że nauczyciel to „święta krowa” i za nic nie odpowiada. Jeśli ktoś sobie nie radzi z zawodzie nauczyciela to zawsze może próbować się sprawdzić w innym zawodzie.
Oto te punkty z „Karty Nauczyciela”:
1. Rzetelnie realizować zadania związane z powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, w tym zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę;
4. Kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w atmosferze wolności sumienia i szacunku dla każdego człowieka;
Link do tekstu „Karty Nauczyciela”:
http://karta-nauczyciela.org/obowiazki-nauczycieli
Ość, przeczytaj jeszcze raz uważnie komentarz powyżej. Zakładam że dzieci zostały poinformowane o zasadach bezpieczeństwa. Jeżeli nie, to opiekunowie mają problem. Nikt tu nikogo nie wybiela, ale zdrowego rozsądku nie da się nakazać. Albo go masz, albo nie. Dotyczy to równie 14 letniego dziecka jak i 40 letniej osoby dorosłej.
Nie wiem jak będzie wyglądał komentarz, bo nie mogę odpowiedzieć bezpośrednio na komentarz „Greg’a”, więc piszę pod swoim komentarzem.
Ja zakładam, że dzieci nie zostały poinformowane o zagrożeniach. Jeśli tak faktycznie było to nikt sprawy tej by nie ukrywał bo i po co? Zapewne też nie doszło by do tego zdarzenia. Poinformowanie dzieci o zagrożeniach to jedno, a właściwe sprawowanie nadzoru nad dziećmi to drugie. Jest wiele przepisów które regulują różne dziedziny życia. Ludzie są o nich poinformowani (teoretycznie) i co? Potrzebne są organy stojące na straży tych przepisów, np. urząd skarbowy, aby ludzie tych przepisów przestrzegali i się do nich stosowali. Tak samo nauczyciel powinien poinformować dzieci o zagrożeniach i nie spoczywać na laurach, ale pilnować aby dzieci stosowały się do tych pouczeń. Ciekawe czy dzieci w jednej z najmłodszych klas w szkole w Zalasowej zostały nie tak dawno temu poinformowane o tym, że mogą zostać porażone przez prąd z pastucha elektrycznego na szkolnej wycieczce. Może i zostały poinformowane. Mimo to nie uwierzyły nauczycielowi i zapewne z ciekawości wolały sprawdzić na sobie czy prąd elektryczny faktycznie razi i kilkoro dzieci szkolną wycieczkę skończyło w szpitalu! O tym też jakoś cicho w Zalasowej! Też zostało zatuszowane?
Jeśli faktycznie dzieci wylądowały w szpitalu po porażeniu prądem, to coś tu nie gra z ciałem pedagogicznym w Zalasowej, bo jakoś nie wierzę, że dzieci Zalasowskie takie niesforne. Broniący solidarnie środowiska zawodowego niech wiedzą, że w każdym środowisku zawodowym są lepsi i gorsi pracownicy i tych gorszych należy pouczać (piętnować, zabraniać wykonywania zawodu) a nie bronić. Wypadki były są i będą. Sprawdzanie;analizowanie jak do wypadków doszło było, jest i w tym przypadku powinno być czynione. Po co? Głównie po to by w przyszłości uniknąć na ile się maksymalnie da podobnych wypadków. Daleki jestem od nagonki na opiekunów, bo przecież znam temat jedynie z tego co tu wyczytam. Nie mniej jednak ten prąd i szpital rzucają nowe światło na sprawę.
słuszna wypowiedź, miałem to samo na myśli lecz nie chciało mi tyle się pisać, niektórzy chcieliby odstawić swoje dziecko do szkoły i mieć z głowy cale ich wychowanie, a gdzie nauka posłuszeństwa i szacunku wobec starszych, czy dawniej jak ktoś dorosły zwrócił dziecku uwagę na niewłaściwe postepowanie to usłyszał tak jak dzisiaj głupawy śmiech i komentarz oraz oburzenie rodzica? nie ,nie bronię nikogo ale ludzie trochę rozumu i logicznego spojrzenia na niektóre sytuacje, że sprawa wyciszona? a co miało się jakieś ogłoszenie pojawić albo ksiądz z ambony głosić
Należało np. zrobić apel szkolny i poinformować uczniów zarówno o złym postępowaniu dziewczynki oraz o bohaterskiej postawie chłopca. Było by to moim zdaniem bardzo pedagogiczne.
Tak i jeszcze należałoby na tym apelu powiedzieć że na ratunek dziewczynce nie pospieszył żaden z piątki opiekunów za karę że nie posłuchała.
Haha, nie róbmy sobie jaj. Sprawa jest poważna. Skoro wypływają coraz to nowe nieznane nam zdarzenia, rad bym był się dowiedzieć jakie nowe standardy postępowania pedagogicznego z dziećmi zostały wprowadzone po ich zajściu w zalasowskiej szkole, oraz czy zostały one odnotowane w sprawozdaniu z jej działalności, bo takowy do kuratorium napewno trafia. Chciałbym poznać zalecenia kuratorium dotyczące bezpieczeństwa dzieci na terenie szkoły i poza jej terenem, wytyczne jakie zostały nakreślone, oraz ich realizację. Może by tak któryś z wiecznie śpiących zalasowskich radnych ruszył 4 litery i zbadał sprawę. No chyba że nie chce się narazić sołtysowi, co jest wielce prawdopodobne.
nie czepiajcie się dziewczynki bo ona na prawdę uważała, a to molo po prostu nie było dobrze zabezpieczone i gdy się cofała by zrobić zdjęcie koleżance (ona robiła zdjęcie a nie pozowała 🙂 po prostu cofnęła się za daleko i poślizgnęła, tyle, ja byłem na tej zielonej szkole więc wiem jak to wyglądało 🙂
W naszej szkole nagradzani są tylko „najlepsi uczniowie”, lizusy i dzieci zalasowskiej elity, a niezwykły uczeń. Tak było jest i będzie!
zapomniałeś jeszcze dodać „dzieci nauczycieli” np takiej pani od geografii, ale im przecież wolno wszystko, zwykli uczniowie się nie liczą
Pisząc o zalasowskiej elicie myślałam również o nauczycielach i ich dzieciach.
Ładną „mafię” tam macie. Z całym szacunkiem, ale nauczyciele nie powinni pracować w szkole w miejscowości gdzie mieszkają. Chociażby przez takie antagonizmy, zapewne nie bezpodstawne. Sam znam takie przypadki z mojej szkolnej przeszłości. W Zalasowej ta kwestia urosła już do rangi problemu.
Dla niedowiarków, którzy twierdzą, że nauczyciel nie odpowiada za bezpieczeństwo dzieci:
„Przeprowadzona po śmierci chłopca kontrola kuratorium wykazała, że wychowawcy przekroczyli swoje kompetencje. Według przepisów opiekunowie są odpowiedzialni za podopiecznych od momentu odebrania, aż do momentu przekazania rodzicom dziecka. Kuratorium przekazało sprawę prokuraturze.”
Link do całości materiału:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1017099,title,13-latek-wyrzucony-z-obozu-harcerskiego-Zginal-w-drodze-do-domu,wid,15834563,wiadomosc.html?ticaid=110fdc
To oczywiste, że ciało pedagogiczne (najświętsze krowy) będą bronić jak niepodległości swoich pokrętnych przekonań.
trzeba zwracać uwagę na to żeby dzieci same na siebie uważały bo do końca nikt ich nie upilnuje ale wakacje młodość wszystko chyba nie do opanowania .
Przy okazji może ktoś wie ile taki wyjazd kosztował ?
A jak było zagrożenie życia to powinno się chłopca wyróżnić oczywiście.
Tu nie jest problemem wina , kara , czy nagroda , oczywiście są ważne. Jednak najważniejsze jest to że zmuszano do milczenia i kłamania , a to niestety etycznie i moralnie a nawet prawnie jest nie do zaakceptowania. Niestety takim nauczycielom w tym dyrektorce mówię stanowcze NIE!
zrozumcie że nikogo nie zmuszano do milczenia! po prostu nie było o tym głośno, jestem tegoroczną absolwentką i byłam na tej zielonej szkole i każdy wie jak było tylko jeśli wypowiada się ktoś kto ma informacje z jakiś plotek to dołoży jeszcze drugie tyle swojego
A dlaczego nie było głośno, dlatego, żeby informacja nie przedostała się dalej (np. do kuratorium).
Czy Wy rówieśnicy tego Bohatera nie uważacie, że jego czyn zasługuje na to żeby o nim mówić?
Pomyślcie, czy Wy zdobyliście się na takie posunięcie(narażając własne życie skaczecie do wody aby ratować koleżankę)?
Może Ty się pokusisz (skoro tam byleś) o napisanie dlaczego ten chłopak wskoczył do wody, a nie opiekun, gdzie byli i co robili opiekunowie,że mu na to pozwolili(mogli przecież utonąć oboje)? Twoja koleżanka, która powyżej pięknie pisała dziwnym trafem robiła sprostowanie tylko do tego momentu i też tego nie wyjaśniła.
W każdej plotce jest trochę prawdy.
Tak zasługuje i każdy to wie i mówiliśmy juz o tym, ale to nie nawsza wina że nikt go nie nagradza. opiekunowie byli po prostu w różych częściach grupy, a ten który dobrze pływa był na początku i minęło trochę czasu zanim zdążył do biec bo mało kto wiedział że ona wpadła bo nawet nie krzyczała, ale utrzymała się na wodzie a ten chłopiec umie Bardzo Dobrze pływać dlatego skoczył bez namysłu do wody
To, co tu napiszę może nie będzie zbyt popularne. Wszyscy ganią opiekunów, ale nikt nie pokusił się o chociażby o słowo krytyki tej bezmyślnej nastolatki. Jakieś 2 lata temu byłem świadkiem śmiertelnego wypadku jaki wydarzył się w jednej z europejskich stolic z udziałem grona polskich studentów, którzy po zaliczeniu kilku pubów postanowili porobić sobie zdjęcia na moście. Wszystko było by ok, gdyby nie „fantazja” jednego z nich, który to postanowił przyszpanować i usiąść na barierze. Finał był taki, że stracił równowagę, runął z wysokości ok. 8 metrów do rzeki i poniósł śmierć na miejscu. Najlepsza opieka, czy jej kompletny brak nie zwalnia nikogo od myślenia i odpowiedzialności za własne zdrowie i życie. Skoro mowa o wyróżnieniu dla bohatera który ją ratował, to pora i napiętnować jej bezgraniczną głupotę, wręcz idiotyzm. Liczę że wyciągnie z tego wypadku wniosek na resztę życia. Bo te chwile wolności które mamy zdala od domu należy kochać, ale i rozumieć.
To były nieletnie dzieci, a nie grupa studentów po imprezie. Dziecko nie jest na tyle dorosłe, rozwinięte i samodzielne aby mogło w pełni przewidzieć skutki swojego zachowania. Opiekun natomiast jest dorosły i powinien przewidzieć, że dziecko swoim zachowaniem może nawet nieświadomie zrobić sobie krzywdę. Na opiekunie spoczywa odpowiedzialność za dzieci, którymi podjął się opiekować. Jeśli nie potrafi to niech się nie podejmuje obowiązku, któremu nie potrafi podołać. Tu nie ma co porównywać studentów do dzieci. Co najwyżej można powiedzieć, że opiekunowie zachowywali się jak dzieci, a dziecko zachowało się jak dorosły Bohater i uratowało życie innemu dziecku.
Ile lat miały te dzieci? 14 – 16?
W tym wieku to dzieci ciężko upilnować. Trudno wziąść dzieci za rękę, żeby szły gęsiego. Jak któraś w ciąże zajdzie to też pewnie wina nauczyciela
Pomijając fakt związany z wypadkami , które miały miejsce. Jak się będzie układała relacja pomiędzy uczniami , a nauczycielami? Nauczycielami a dyrektorem w końcu jaki to będzie miało wpływ na wychowanie tych dzieci, dla których pedagodzy powinni być przykładem. Po takich zdarzeniach trudno się dziwić że młodzież i dzieci nie mają szacunku dla nauczycieli. Czy podległa dyrektorowi kucharka będzie mogla być dyscyplinowana? Tak się rodzą kliki przekłamania i manipulacja staje się cechą dzisiejszych rządzących tą gminą. Co to ma wspólnego z pojęciem pedagogiki i wychowania ale pewnie niedouczeni pseudo nauczyciele nie rozumieją co to znaczy. Żal jest dobrych nauczycieli , których jest dużo , że przez takich jak ta dyrektorka zła opinia przekłada się na całe środowisko.
Kolejny bezsensowny komentarz jakiejs sfrustrowanej miernoty
w artykule pominięto jeden fakt, że dziewczynkę pomógł wyciągnąć z wody jeden z opiekunów, ale owszem jako pierwszy na ratunek skoczył chłopiec z gimnazjum.
Gdyby ten chłopiec nie skoczył na pomoc tonącej dziewczynce, to opiekun nie miał by kogo wyciągać bo dziewczynka by utonęła. Kilka sekund zwłoki i mogło by dziewczynki z nami nie być. Tu się liczy refleks i szybkość działania, a nie to kto potem pomagał wyciągać z wody uratowaną dziewczynkę.
Tak zgadzam się, ale czytając artykuł ma się wrażenie że dziewczynka się topiła a wszyscy opiekunowie stali z założonymi rękami i patrzyli, a tak do końca nie było.
do końca nie do końca nie chodzi o to jak w końcu było. Wazne ze Chłopak miał odwagę i to dużą i że fakt ten dyrektorka przemilczała i o to w tym chodzi,a gdzie jest burmistrz czy nie powinna pojechac do szkoły chociazby na zakończenie roku i podziękowac ,pogratulowac Chłopakowi . Opiekun miał obowiązek a Kolega ze szkoły miał odwagę
Jeśli opiekunowie nie stali z założonymi rękami to czemu, któryś z nich nie skoczył dziecku na ratunek do morza? W takich wypadkach liczy się czas. Nawet krótka zwłoka w działaniu mogła uniemożliwić uratowanie dziecka! Czemu jadąc nad morze, wśród opiekunów nie znalazły się osoby dorosłe umiejące pływać lub jakiś ratownik? Skąd mamy wiedzieć jak naprawdę było skoro sprawa od początku była tuszowana? Czy doszło do jakiś nieprawidłowości w opiece nad dziećmi, że sprawę starano się ukryć? Jak to wyżej napisano: „Opiekun miał obowiązek a Kolega ze szkoły miał odwagę”.
ona by sie nie utopiła widziałem na własne oczy to więc wiem
Kończcie już te przepychanki. Niech admin przeprowadzi tutaj coś na podobieństwo śledztwa, (o ile się oczywiście zgodzą nastolatkowie wypowiedzieć) zapyta tonącą, czy byłaby utonęła, czy umie pływać i ratującego, czy faktycznie był niezbędny w sensie, czy czas odgrywał taką rolę jak tu się wypisuje i już. Proszę to zrobić Panie Zieliński i skończy się może już bicie piany chyba 3 tydzień już to trwa. Rozsądni ludzie i ci którzy nie widzieli zajścia mają dość tego wypisywania.
Od śledztw są podobno organy ścigania. Może faktycznie powinny się one zainteresować tą sprawą?
Dziennikarstwo obywatelskie to chyba najgorsza z rzeczy jak się przytrafiła NJ. A już dla osób z czasów i mentalnie z PRL, to już musi szczególnie denerwować pisanie bez cenzury i tak wprost o faktach. Dzięki za bloga, jest potrzebny podnosi standardy nie tylko w lokalnej polityce, ale także jak widzimy w szkołach (piętnowanie złych zachowań, kiedyś było o katechecie i jak się słyszy, krytykowany katecheta się zmienił), przychodniach zdrowia, generalnie w każdej dziedzinie życia. Trzeba być solidnym w tym co się robi, to i opisywał nikt nie będzie. Oczywiście, że wypadki się zdarzają i ze skutkiem śmiertelnym także, ale tutaj tuszowanie sprawy jest cokolwiek zastanawiające.
ciekawe czy kuratorium zostało poinformowane bo jeżeli było jakies mataczenie ze strony dyrektora to dyrektor powinien lecieć ze stołka.
Wkrótce po objęciu władzy przez nową jakość, w szkole w Lubczy wybuchła „seksafera”. Skończyło się niby o niczym, niby nic się nie stało. Jednak obecna burmistrz odwołała ówczesnego dyrektora ze stanowiska tylko za to, że jej nie powiadomił o tym wydarzeniu. Ciekawe czy w tym przypadku pani burmistrz będzie równie stanowcza w swoich działaniach jak w przypadku szkoły w Lubczy?
Niestety metody jakie zostały użyte podczas kampanii wyborczej a teraz rządzeniu naszej burmistrz , a także jej faworytów typu Chmura teraz ta dyrektorka są żywym obrazem tej ekipy rządzącej. Kłamstwo i krętactwo dbanie tylko o własne interesy są celem i metodą działania. Jeżeli nie będzie na takie działania reakcji społecznej to skala głupoty , marnotrawstwa i kłamstwa
będzie się tylko pogłębiać. Niestety okazało się że burmistrz i jej otoczenie to grupa osób która nie nadaje się do rządzenia gminom i jej jednostkami. Po raz kolejny cudem uniknięto katastrofy jakim była by śmierć dziecka. Nie sądzę by pani burmistrz o tym nie wiedziała. Można by było wypromować tego bohatera , który uratował dziewczynkę – niestety w tej gminie można promować tylko burmistrz za jej wątpliwe osiągnięcia.
Przypadek opisany to sprawa bulwersująca. Gratulacje i podziękowania dla Chłopaka.
KIM JEST TEN CHŁOPIEC???
Dyrekcja- hańba!!!!!
Wystarczy zapytać dzieci ze szkoły-na pewno wiedzą kim jest ten chłopak, no chyba, że mają odgórny zakaz mówienia kto to jest!
wakacje są, dziecków w szkole nie ma:P
Ten bohaterski chłopiec jest synem kucharki szkolnej której szefową jest pani dyrektor. Dlatego sprawę udało się zatuszować. Ciekawe czy nie było szantażu ze strony szefa w stosunku do podległego pracownika? Jakie to wszystko wstrętne ! Przypomnę że dyrektorka to siostra sołtysa zatrudniająca w szkole dwie swoje siostry i kilka kuzynek, a także księdza , który z kolei zatrudnia jej syna jako organistę. Niestety były dyrektor z Zalasowej , który w przeszłości był szefem pani burmistrz i zatrudniał Ją na stanowisku nauczyciela wychowania wczesnoszkolnego , mimo że nie miała stosownego wykształcenia został wypchnięty z tego stanowiska bo trzeba było zrobić miejsce dla Olszówków jako zobowiązanie za kampanie wyborczą w Zalasowej. Takie to Prawo i Sprawiedliwość w wydaniu Gminy Ryglice.
To już chyba można nazwać śmiało korupcją, nadużyciem i to w publicznej „państwowej” szkole. Gdzie są instytucje sprawujące nadzór nad tym … żeby nie powiedzieć… Też skorumpowane??
To Bohaterstwo Największej Miary. Piszcie jak wiecie kto to jest. Nasz ziomal.