Czy mieli prawo? Czy może chroniąc sami je złamali?

W dniu dzisiejszym odbyło się zebranie mieszkańców miasta Ryglice. W zebraniu, które zwołał Zarząd Miasta Ryglice, uczestniczyłem zgodnie ze statutem Miasta Ryglice  art. 12 pt.2  Do udziału w Zebraniu Mieszkańców uprawnieni są wszyscy, którzy w dniu jego zwołania są stałymi mieszkańcami miasta i posiadają czynne prawo wyborcze do Rady Miejskiej. Opierając się o moje konstytucyjnie prawo do wolności słowa – art. 54 Konstytucji RP stanowi, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Korzystając z tego prawa oraz prawa do informacji oraz w oparciu o zapis o jawności życia publicznego wyrażony w art. 61 Konstytucji RP, który między innymi stanowi: „Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.  Pisze o tym nie od tak, aby państwa pouczyć, ale z potrzeby chwili. W dniu dzisiejszym na zebraniu mieszkańców, które na potrzeby zredagowania artykułu postanowiłem zarejestrować, zostałem potraktowany niezbyt przyjaźnie. Po groźbach pod moim adresem jakie zamieszczono w komentarzach w piątek, dziś przyszedł czas na atak.Zarzucano mi łamanie przepisów prawa o ochronie danych osobowych poddano pod glosowanie zakaz nagrywania tego zebrania jak również nakazano mi skasowanie już dokonanego nagrania. W pewnym monecie doszło nawet do glosowania nad uchwałą w drodze, której chciano mnie usunąć z sali. Wszystko to działo się przy akceptacji a wręcz udziale władz gminy w osobie Pani Burmistrz i radnego Jeziora. Poszukiwano wręcz osoby znającej się na dyktafonie, aby to ona dokonała skasowania tego nagrania.  Wszelkie próby tłumaczenia, że nagranie to nie jest w celu publikacji a jedynie po to, aby można na jego podstawie napisać rzetelnie artykuł, który mogliby przeczytać ci, którzy nie byli na tym zebraniu a mają prawo wiedzieć, czego dotyczyły omawiane sprawy. Gdyby nawet uznać za słuszne, choć nie są, argumenty o ochronie danych osobowych i przyjąć, że na tej podstawie można coś zakazać obywatelowi to mogło być to jedynie zobligowanie mnie do niepublikowania tego nagrania nie zaś do zakazu nagrywania czy skasowania zapisu tudzież wyproszenia z sali. Nielegalne jest tylko uzyskanie informacji nieprzeznaczonej dla nagrywającego, w dodatku przy pomocy urządzenia podsłuchowego. Kodeks karny:
Art. 267. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1 lub 2 ujawnia innej osobie.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Informacje przekazywane na zebraniu są przeznaczone dla uczestników zebrania – zatem jako uczestnik mogłem je nagrywać.
Dyktafon nie jest urządzeniem podsłuchowym a materiał nie miał być publikowany, jak więc można naruszyć dobra czyjekolwiek? Mało tego o fakcie nagrywania tego zebrania powiadomiłem organizatorów. Nie robiłem tego potajemnie, ale oficjalnie . Dziwi mnie postawa niektórych wykształconych osób obecnych na tej Sali. Ich bierność a w części poklask dla tych bezprawnych działań. Tym bardziej jestem zdziwiony, że chwilę później na zebranie mieszkańców wkracza z okrzykiem „jestem” będący najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu pewien mieszkaniec. Mimo, że utrudnia prowadzenie zebrania, używa wulgarnych słów, wprowadza zamieszanie dezorganizując to posiedzenie, nikt nie reaguje, nikt nie podejmuje próby wyproszenia go z sali. Gdzie tu poszanowanie prawa obywatela do pozyskiwania prawnie informacji, do wyrażania własnych poglądów do oceny działań organów władzy samorządowej? Z wypowiedzi typu „nagrania rady są nieetyczne” oraz z dzisiejszych wydarzeń wynika, że Ryglice słusznie zajmują ostatnie miejsce w rankingach. Czy to w takich gdzie ocenia się poziom życia czy poziom edukacji słusznie określają nasza gminę zacofaną skoro za przyzwoleniem władz dzieją się takie rzeczy jak dziś.
O dokładną wykładnię prawa w tym przypadku za poradą niezależnego radcy prawnego poprosimy radcę prawnego Urzędu Miejskiego w Ryglicach tak, aby była to jak najbardziej wiarygodna wykładnia.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blogger.com

Permalink do tego artykułu: https://lepszeryglice.cba.pl/czy-mieli-prawo-czy-moze-chroniac-sami-je-zlamali/

121 Komentarzy

Skip to comment form

    • IP - 32 on 26 lipca 2011 at 16:43

    Pozwoliłem sobie przekopiować wypowiedź jednego z internautów, który dziś dodał komentarz. Mam nadzieję, że nie weźmie mi tego za złe. Fajnie by było gdyby autor podesłał link , jeśli ma. o opinii GIODO.

    To jego tekst
    Byłem widziałem tylko czy coś z tego zrozumialem?
    „Prywatny” to Ty jesteś w swojej zagrodzie i czterech ścianach. Na publicznym zebraniu nie ma prywatności. Uczestniczysz w nim i zabierasz głos publicznie i w sprawach publicznych nie prywatnych, więc każdy ma prawo posłuchać kto i o czym mówi. Ustawa o ochronie danych osobowych nie ma tu zastosowania i są na to liczne opinie prawników, a nawet GIODO.
    Jesteśmy nagrywani w miejscach publicznych i nikt nas o zgodę nie pyta ( w banku, sklepie, na ulicach, w urzędach, gdziekolwiek dzwonisz do jakiejkolwiek instytucji publicznej czy firmy to Twoja rozmowa jest nagrywana) Tym „precedensem w Ryglicach postaram się zainteresować znajomego „pismaka” z Wyborczej.
    Szacun dla jakościomierza.

    • precedens on 26 lipca 2011 at 10:58

    Incydent na zebraniu to faktycznie precedens na skalę kraju. Toteż na skale kraju powinien być nagłośniony. Wszystko wskazuje na to, że będzie. Długo szukałam w sieci by znaleźć cokolwiek na temat nielegalności nagrywania i nic. Może ktoś pomoże. Czekam na jakiś link.

    • :D on 25 lipca 2011 at 21:41

    Ale cisza. Ciekawe kiedy burza. Bo , że zagrzmi to pewne

      • Filip on 25 lipca 2011 at 22:18

      Czasami wpadamy w pułapkę mimo,że znamy mechanizmy jej działania.Ja nie znam Pana Jakościomierza i jak po zapoznaniu się z tematem przeanalizowałem pewien okres w życiu Ryglic jako miasta boję się żebym nie był zawiedziony jak po działalności P. Jeziora .Jak zaczął pisać bloga to nawet mu kibicowałem.Walczył z tyranem i despotą,w gminie same przekręty rzekomo miały być.W krótkim czasie wstyd mi było że się tak dałem nabrać.Tak na prawdę Karasiewicz Burmistrz jak burmistrz.-nie siedzi za kratkami mimo 120 donosów do prokuratury,pracuje ,poddał się bo już po prostu pewnie psychicznie nie wyrobił i dał ciała.
      Podobnie dzisiaj gdy czytam to chylę czoła chłopie.Dowiedziałem się ,że jesteś mądrym młodym człowiekiem.Odwagi Ci nie brakuje.Mam wielką ochotę Ci pomóc ale strach mnie obleciał.Nie mogę tak publicznie się ukierunkować i wystąpić.Popieram Cię ale zarazie się nie wychylę i poczekam na rozwój wydarzeń.Wierz mi mam mieszane uczucia i wstyd mi i rozsądnym chce być i obiektywnym.Stchórzyłem jak wielu -nie jestem samotny i tyle mam na pocieszenie.

        • ryglice on 25 lipca 2011 at 23:25
          Author

        Filipie nie szukam poklasku nie zależy mi na tym to co robię robię bo tak chcę mimo że za wszelka cenę chce się mnie zaszufladkować do szuflady z napisem Karasiewicz . Od tego nie ucieknę bo co niektórzy wiedza lepiej niż ja sam co myślę czym się kieruje . Masz racje Karasiewicz burmistrz jak każdy inny nie święty bo w polskiej rzeczywistości nie da się być świętym ale i nie demon jakim się go przedstawia . Wiele spraw wygląda zupełnie inaczej wiele nieprawdy i to z tej i tamtej strony więcej w tym wszystkim gry niż rzeczywistości . Wiele spraw idzie w złym kierunku mimo że pokazuje sie że jest inaczej , wiele spraw jak choćby likwidacja ZK, oddanie promesy na plac zabaw świadczy o tym że władza boi się podjąć jakiekolwiek działania ponad to konieczne. W związku z otrzymaniem pieniędzy na usuwanie skutków powodzi skupiono się na drogach i tylko na drogach bo to nie wymaga pozyskiwania dodatkowych środków ,pisania projektów zabezpieczania wkładu własnego . Drogi owszem niezbędne, ale nie tylko drogi są potrzebne, w przeciwnym razie posłużą one do tego by stąd szybko wyjechać, bo drogi powinny prowadzić do dokądś choćby nawet była to wioska indiańska w szczerym polu.

        • FILIPKA on 26 lipca 2011 at 05:15

        Faktycznie Pan Jezior to raczej słabego charakteru człowiek. Prowadził bloga, opisywał to i owo. Dziś jest u władzy i już wszystko jest ok. o niczym nie trzeba, nie warto pisać. Tak jakoś się składa, że te blogi u nas są niezwykle poczytne i opiniotwórcze. Ten blog w porównaniu z poprzednim jest o wiele lepszy i pod względem technicznym i merytorycznym. Pomysły, które autorzy promują tym blogiem (nagrywania) są akceptowane. Choć nie ma tak, że nie ma trudności. Owszem są. Tylko że przeszkody dla ludzi prowadzących bloga to tylko doping. Pozdrowienia.

          • Dzień dobry mieszkańcy :) on 26 lipca 2011 at 05:42

          I się przy tym dobrze bawią.

        • też mi wstyd on 27 lipca 2011 at 09:12

        To prawda nie jesteś samotny i nie ma potrzeby samobiczowania. Jeszcze nie czas, poczekaj cierpliwie, będzie co robić, przydasz sie napewno.

    • Oblali on 24 lipca 2011 at 18:41

    Bardzo dużo osób uważa, że podczas zebrania zostałeś Jakościomierzu publicznie poniżony przez organizatorów i władze naszej gminy. Trzymamy kciuki za działania które podejmiesz. Nie może być tak, że mieszkaniec jest poniżany przez swoich przedstawicieli. Władza ma stać na straży prawa i go przestrzegać. Nowa Jakość nie zdałaegzaminu w tym przypadku.

      • Byłem-widziałem on 24 lipca 2011 at 19:16

      Oczywiście, ze nagrania są legalne (to dotyczy sondy) co do tego nie ma wątpliwości. Wątpliwości pojawiają się ponieważ to sami mieszkańcy przeważającą większością głosów nie chcieli być nagrywani.

        • Anonim on 24 lipca 2011 at 19:54

        I właśnie należało by te wątpliwości rozwiać ostatecznie. Rzecz jest w tym, że prowadzący zebranie w niewłaściwym kierunku poprowadzili głosowania. Moim zdaniem władze powinny przekonać mieszkańców, że osoba nagrywająca ma prawo nagrywać. Moim zdaniem radca prawny z Urzędu Miejskiego w Ryglicach powinien się wypowiedzieć na ten temat. Z tego co wiem Jakościomierz ma być zaproszony do jednej z naszych miejscowości celem nagrywania zebrania. Dobrze by było wobec tego mieć już analizę prawną, by nie działać pochopnie na zebraniach.

          • Byłem-widziałem on 24 lipca 2011 at 20:02

          Moim zdaniem prowadzący zebranie powinien być obiektywny, jego rola nie polega na namawianiu do nagrywania tylko wysłuchaniu głosu mieszkanców, większość jednak nie chciała być nagrywana.

            • ryglice on 24 lipca 2011 at 20:22
              Author

            Nagranie to jedno drugie to publikacja trzeba to rozgraniczać można nagrywać i publikować można nagrywać i nie publikować. Wykładnia prawa w tym zakresie powinna być sporządzona przez prawnika gminy choć ja wiem że miałem prawo nagrywać i publikować to nagranie to poczekamy na wykładnie prawa . Dalsze działanie w tej sprawie uzależnione jest od działań urzędu, w środę przedstawiłem swoje stanowisko w tej sprawie przewodniczącemu rady Panu Wojtanowskiemu . Teraz czekam na to co zrobi urząd uważam że sprawa dotyczy nie tylko Zarządu Miasta ale i Urzędu Miasta gdyż najbardziej aktywnymi uczestnikami zajścia byli Pani burmistrz i Pan Jezior oraz wpuszczona w maliny Pani Bochenek .

            • o krok do przodu on 24 lipca 2011 at 21:23

            Nie mówię o namawianiu (nie przekręcaj) tylko o wyjaśnieniu mieszkańcom, że nagrywania są jak najbardziej legalne. Piszesz tu tyle a weź i poszukaj sobie w sieci na ten temat. Jeśli są nielegalne to bardzo proszę zapodaj jakiś link lub paragraf, artykuł.

          • KSAWERY on 26 lipca 2011 at 10:23

          WSZYSCY CHĘTNIE BY SIE Z TAKA ANALIZĄ CHCIELI ZAPOZNAĆ, BO NARAZIE TAK NAPEWNO TO NIKT NIC NIE WIE

            • IP - 32 on 26 lipca 2011 at 12:28

            Bo urząd nie kwapi się by to rozwiązać raz i do końca. Obawiam się, że jeszcze chwila i będzie kupa śmiechu. Urząd zna temat doskonale. Blog tam dociera ledwie tylko włącza komputerki już czytają. Praca przez to słabo idzie. Może zablokować im dostęp do informacji z bloga jak w Chinach 🙂

        • Do Byłem-widziałem on 24 lipca 2011 at 19:58

        Proszę zauważyć, że organizatorzy też nagrywali to zebranie. Nie informowali mieszkańców o tym fakcie. Co powiesz na to?? Trzeba to wyjaśnić i tyle.

          • Byłem-widziałem on 24 lipca 2011 at 20:09

          Żeby napisac rzetelny protokół najlepiej nagrać zebranie . Myślę, że p. Groch nie miałby oporów ze strony mieszkańców gdyby na początku poinformował ich, że nagryw wtedy gdy był głosowany porządek zebrania, można było wprowadzić dodatkowy punkt. I wilk syty i owca cała. . Tak na przyszłość nikt nie ma nic do ukrycia, ludzie tylko nie lubią być zaskakiwani takimi nagraniami

            • ryglice on 24 lipca 2011 at 20:30
              Author

            To że mam zamiar nagrywać to zebranie zgłosiłem zaraz po wejściu na salę ,pani przewodnicząca wiedziała ,pani przewodnicząca przewodniczyła. Przyjmując że było to potrzebne to jej nie moją rolą było powiadomić zebranych . Do porządku obrad nie powinno się tego dodawać bo to działanie nie nie jest jednym z punktów obrad na tym zebraniu ale trwa od początku do końca . W związku z tym jak by miał brzmieć taki punkt w porządku obrad?

            • o krok do przodu on 24 lipca 2011 at 20:56

            Czy nagrywanie przez organizatorów to nie zaskakiwanie mieszkańców? Dlaczego o tym też nie poinformowano. To już Jakościomierz zachował się lepiej bo poinformował zarząd, że będzie nagrywał.

            • Byłem-widziałem on 24 lipca 2011 at 20:57

            No cóż należałoby zapytać przewodniczącej czy na pewno tak było mimo wszystko uważam. ze pan jako przedstawiciel… prasy powinien mnie zapytać czy chce być nagrywany . Nie widziałem , a byłem od początku zebrania, żeby pan pytał przewodniczącą o możliwość nagrywania.

            • ryglice on 24 lipca 2011 at 21:15
              Author

            Na to są dowody w postaci nagrania które w odpowiednim miejscu i czasie zostaną przedstawione . Co do tego że ktos sie nie zgadza na to żeby go nagrywać to nie jest tak jak większość myśli kto przekracza próg i podpisuje sie na liście uczestników staje się niejako osoba publiczną (decyduje się na to ) a wszelkie uchwały i działania zebrania są jawne i mogą być rejestrowane w formie nagrań audiowizualnych .

            • o krok do przodu on 24 lipca 2011 at 21:32

            W końcu jakaś dyskusja. „Byłem widziałem” jak zobaczysz opinie prawną na ten temat i usłyszysz nagranie zebrania to może więcej nie będziesz miał wątpliwości. Śledź temat na blogu. Znajdź w sieci coś na temat, że nie można nagrywać.

            • Do "Byłem-widziałem" on 26 lipca 2011 at 09:21

            Byłem widziałem tylko czy coś z tego zrozumialem?
            „Prywatny” to Ty jesteś w swojej zagrodzie i czterech ścianach. Na publicznym zebraniu nie ma prywatności. Uczestniczysz w nim i zabierasz głos publicznie i w sprawach publicznych nie prywatnych, więc każdy ma prawo posłuchać kto i o czym mówi. Ustawa o ochronie danych osobowych nie ma tu zastosowania i są na to liczne opinie prawników, a nawet GIODO.
            Jesteśmy nagrywani w miejscach publicznych i nikt nas o zgodę nie pyta ( w banku, sklepie, na ulicach, w urzędach, gdziekolwiek dzwonisz do jakiejkolwiek instytucji publicznej czy firmy to Twoja rozmowa jest nagrywana) Tym „precedensem w Ryglicach postaram się zainteresować znajomego „pismaka” z Wyborczej.
            Szacun dla jakościomierza.

    • ryglice on 24 lipca 2011 at 15:11
      Author

    A czy jak nieprawdę powie np; radny Jezior i Jeżeli zrobi to do mojego dyktafonu to ta nieprawda staje się automatycznie prawdą bo to Jezior powiedział ? Sam chyba nie rozumiesz o czym piszesz i sam siejesz wiatr od kilku lat a burza z piorunami jeszcze przed tobą.

      • hehehe on 24 lipca 2011 at 15:35

      To nie będzie burza z piorunami, to będzie burza z nagraniami

    • DO J A K O Ś C I O M I E R Z A ! ! ! on 24 lipca 2011 at 09:41

    PYTANIE W SĄDZIE JEST ŹLE POSTAWIONE. PYTANIE POWINNO BRZMIEĆ : CZY NAGRANIA ZEBRANIA MIESZKAŃCÓW BYŁY LEGALNE ?

    BYŁY 2 DYKTAFONY. ZEBRANIE NAGRYWALI TEZ ORGANIZATORZY.

      • ryglice on 24 lipca 2011 at 10:50
        Author

      Niestety nagranie jakie miało być wykonane na potrzeby stenogramu z zebrania nie udało się ktoś pomylił duży czerwony przycisk REC z jakimś innym przyciskiem i nic się nie nagrało. Wiem że takie pomyłki się zdarzają ten dzień był chyba pechowy bo ja też się pomyliłem i nagranie się nie skasowało. Bardzo dobrze słychać kto i do czego nawoływał .

        • no to tak on 24 lipca 2011 at 10:57

        cha, cha, cha, cha. !!!

Komentarze zostały wyłączone.