Kolejna likwidacja

Padają pytania. Co się stało, że zaprzestano zbierać śmieci w naszej gminie?

Jak wiemy przetarg na zbiórkę śmieci z naszego terenu, przygotowywany przez p. Ryszarda Chmurę ówczesnego asystenta Burmistrza wygrało MPGK z Tarnowa. Wiadomym też jest, że pan Ryszard Chmura (skądinąd znany już czytelnikom) zorganizował firmę, porozumiał się z MPGK i z dniem wejścia w życie „Ustawy Śmieciowej” odbierał śmieci od mieszkańców. Czy fakt ten nie świadczy dobitnie o tym, że wszelkie działania p. Chmury opisywane już wiele razy, które doprowadziły do likwidacji Zakładu Komunalnego były elementem planu mającego na celu pozbycie się lokalnej konkurencji? Jak widać wyprowadzenie w pole Burmistrza i Rady Miejskiej nie było zbyt trudne. Plan się powiódł, ZK został zlikwidowany, a majątek oddany za darmo do Tuchowa. Zlikwidowano istniejące i mogące powstać w przyszłości miejsca pracy, zlikwidowano dochodowy zakład. Pisano już o tym, że Zakład Komunalny należało przekształcić w spółkę, która powinna wywozić nasze śmieci oraz świadczyć inne usługi komunalne. W ten sposób w naszej gminie pozostałyby nasze pieniądze. Ile straciła gmina na braku kompetencji naszych włodarzy nie trudno wyliczyć. To przede wszystkim wartość przekazanego za darmo majątku i koszty wynagrodzenia wraz z odprawą dla zwolnionego likwidatora a następnie asystenta p. Burmistrz.

Z dniem 1 września MPGK wycofało się ze współpracy z lokalnym zakładem. Dlaczego? Oficjalnie mówi się, że MPGK nie wskazało firmy p. Chmury jako podwykonawcy umowy oraz że Burmistrz nakładała kary finansowe na MPGK (tylko za sierpień 5,5 tys. zł.) za nieterminowe odbieranie śmieci od mieszkańców. Kary nałożone przez Burmistrza na MPGK, były na podstawie skarg mieszkańców. Nie jest tajemnicą, że skargi wnosili m.in pracownicy Urzędu Miejskiego w Ryglicach. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Burmistrz obecnie nie przepada za swoim byłym asystentem, który na dodatek na „jej terenie” śmiał zorganizować zbiórkę śmieci i postanowiła mu się zrewanżować. Burmistrz po prostu wbrew zdrowemu rozsądkowi postanowiła postawić na swoim i po raz drugi zlikwidować zakład dający ludziom zatrudnienie. Patrząc z boku wygląda to na jakąś rozgrywkę. Ale co nas mieszkańców obchodzą jakieś personalne, zakulisowe rozgrywki, tym bardziej, że na tych gierkach traci zwykły mieszkaniec, tarci pracownik, traci środowisko naturalne. To godne jest szerszego potępienia. Co z zapowiedziami o tworzeniu miejsc pracy, itd.?

Racjonalnie myślący włodarz wie, że początki przy zbiórce śmieci to pasmo przeciwności i robi wszystko by w zorganizowaniu sprawnej realizacji zadania pomóc a nie przeszkadzać. Niestety u nas stało się inaczej i to po raz drugi. Co przyniesie przyszłość? Kto podejmie się zbiórki śmieci z bardzo trudnego terenu? Jak dla mnie najbardziej godne potępienia jest utrata pracy przez dwóch młodych mieszkańców naszej gminy i perspektywa zalegania śmieci w trudno dostępnych zakątkach naszej gminy, bo ciężko komuś nowemu będzie ogarnąć skutecznie cały teren, na dodatek przyjdą trudne warunki klimatyczne. Dopiero wówczas skargi mogą być uzasadnione.

Autor zastrzega sobie anonimowość.

Cały czas zachęcamy Państwa by nadsyłać do nas informacje, bądź artykuły dotyczące spraw naszej gminy. Na życzenie autorów zapewniamy dyskrecję. Redakcja.    lepszejutroryglic@onet.pl