W dniu 25.09.2011 r. o godz. 13 w miejscowości Wola Lubecka „odbyło się” zebranie sołeckie sołectwa Wola Lubecka. Tak jak to czyniłem w pozostałych miejscowościach udałem się na miejsce obrad z 20 minutowym wyprzedzeniem, aby spokojnie nie przeszkadzając nikomu rozstawić sprzęt. Nie inaczej było i na Woli. Wszedłem i po przywitaniu zwróciłem się z pytaniem gdzie się mogę ulokować. W odpowiedzi usłyszałem nigdzie. Sołtys wyraża pogląd, że nie obchodzą go żadne dokumenty on jest najważniejszy zaś na moje słowa, że reprezentuję mieszkańców gminy Ryglice odpowiada, że tu nie jest gmina Ryglice tylko Wola Lubecka. Grozi mi, że mnie za uszy wyprowadzi i popychając mnie wyprasza z lokalu, wychodzę, bo to jeszcze nie jest zebranie to jest jeszcze przed rozpoczęciem. Stojąc na zewnątrz słyszę, że „dostaniesz w ryj”, „dostaniesz śpica”, „wynocha na publiczną drogę” sypią się obelgi pod moim adresem. Informuję tych ludzi, że nagrywam wszystko, ale oni mają to gdzieś. W grupie czują się siłaczami i gotowi są użyć wobec mnie siły. Tak mija kilkanaście minut , podjeżdża samochód z którego wysiada pani burmistrz Teresa Połoska. Podchodzę i proszę, aby wyjaśniła sołtysowi i mieszkańcom jakie przysługują mi prawa, niestety nic z tego. W odpowiedzi słyszę, że pani burmistrz jest tu tylko gościem a zebraniem rządzi sołtys. Pytam więc, czy ma świadomość stanu prawnego jeżeli chodzi o mój udział i nagrania zebrania, pani burmistrz odpowiada, że tak ma, ale nie będzie rozstrzygać prawnego sporu pomiędzy mną a sołtysem. Informuję więc, że całą rozmowę nagrywam i ją upublicznię. Odpowiedź burmistrz – jakim prawem, przecież ja prywatnie do niej podszedłem. Czyżby do burmistrza w czasie pełnienia obowiązków w publicznym miejscu, w publicznej sprawie można było zwracać się prywatnie? Chwilę później wszyscy wchodzą do lokalu, który tuż przed moim nosem zamykany jest na klucz. Czy to jest publiczne zebranie? Postanawiam, że na miejsce wezwę Policję. Dzwonię więc na komisariat Policji w Tuchowie zgłaszając całe zajście, oficer dyżurny przyjmuje zgłoszenie i każe czekać. Ustawiam kamerę, której dotąd z obawy o jej zniszczenie nie wyciągałem i ustawiam kierując na wejście do budynku remizy, po chwili podjeżdża radiowóz informuję przybyłych funkcjonariuszy, że chciałbym zarejestrować cały przebieg interwencji. Oczywiści jest zgoda, kieruje więc kamerę w stronę gdzie funkcjonariusz i zaczynam zapis, po chwili kiedy funkcjonariusze zakończyli spisywanie przedstawionego przeze mnie przebiegu zajścia ruszamy w stronę wejścia do budynku w którym odbywa się zebranie. Niestety drzwi lokalu są zamknięte na klucz. Po chwili do drzwi podchodzi członek rady soleckiej i otwiera.Dalsze wydarzenia mogą państwo obejrzeć na filmie, nie jest to jednak cała interwencja, gdyż jak widać na filmie zostałem wypchnięty za drzwi i tylko interwencja policjanta uchroniła mnie przed uderzeniem prosto w twarz . Tak jak to widać na filmie zamykają mi drzwi przed nosem, wyłączam kamerę i wchodzę ponownie na salę na której trwa interwencja policji. Funkcjonariusz pyta jakim prawem ograniczono mi dostęp i uniemożliwiono nagranie ? Odpowiada sołtys na podstawie statutu. Czyżby było takie prawo a statut miał moc znoszącą prawo jakie daje mi Konstytucja ? Przecież każdy akt prawny ustawa, uchwała rady a takim aktem jest statut sołectwa musi być zgodna z Konstytucją . Może do tej pory nikt nie brał tego pod uwagę, niestety poziom wiedzy jeżeli chodzi o przepisy prawa dotyczące samorządu jest w społeczeństwie szokująco słaby. Nie dziwi to, gdy rzecz dotyczy mieszkańca tzw. zwykłego prostego człowieka, ale członek zarządu powiatu, który nazywa zebranie wiejskie „walnym zgromadzeniem mieszkańców” to jakieś nieporozumienie. Ten sam kandydat na senatora Paweł Augustyn mówi, że zebranie podjęło uchwałę, że utajnia obrady. Na jakiej podstawie, w oparciu o który punkt statutu ? Gdyby nawet uznać za zasadne podjęcie takowej uchwały zebrania na mocy której obrady zebrania zostały utajnione to i tak sołtys złamał prawo. No bo jak, na podstawie czego, nie wpuszcza się mnie na salę obrad zamykając się od samego początku zebrania na klucz? Zakładając nawet, że statut umożliwia utajnienie zebrania to i tak, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem to: powinienem zostać wpuszczony na salę, aby zarejestrować cały przebieg zebrania do momentu, aż utajniono zebranie i dopiero wtedy można było mnie poprosić/nakazać o wyłączenie kamery, bo zostać oczywiście mógłbym. Po pierwsze statut nie przewiduje utajnienia obrad (brak spraw tajnych do omówienia, brak na terenie sołectwa np. jednostki wojskowej, czy innych spraw mających status tajne). Po drugie nie wpuściliście mnie na zebranie zamykając drzwi na klucz naruszając w ten sposób moje prawa gwarantowane przez zapisy w Konstytucji. Szanowni Państwo, co najmniej dwie osoby na tym zebraniu miały pełną świadomość tego jakie przysługują mi prawa. Byli to: wspomniana już pani burmistrz i pan przewodniczący Rady Miejskiej w Ryglicach . Zastanawiające jest to dlaczego te dwie osoby zobowiązane do przestrzegania prawa przysięgą składaną w czasie zaprzysiężenia, w milczeniu zgadzają się by w ich obecności osoby takie jak sołtys to prawo łamały. Od kiedy po pytaniu, gdzie się mogę rozlokować usłyszałem od sołtysa Woli – nigdzie, włączyłem nagrywanie w dyktafonie, całość, każde słowo jest nagrane i stanowić będzie dowód w sprawie. Sprawą oprócz TVN-u, gazet „Fakt” i „Wyborcza” zainteresowałem Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznej http://www.informacjapubliczna.org.pl
Zapis części rozmów jakie zastały nagrane na dyktafon.
15 Komentarzy
Skip to comment form
Ktoś tam się dziwi że wojtanowski i jezior cicho siedzo, gdy burmistrz wali gafę za gafą, Może po prostu mają interes tego nie krytykować i pozwolić jej popełniać te błędy? zastanówcie się, kto później zastartuje na stołek burmistrza? dotychczasowy kandydat musi się spalić, oni jej w tym nie przeszkadzają, siedzą cicho i tylko uśmieszki na ich twarzach widać jak cyrk jest odstawiany. A bronić jej nie bronią, bo sami nie chcą się ośmieszać.
A Augustyn jako gość zebrania utajnił je całe. Cyrk. Fajny chłop ale wygłupił się tym.
Wolanie szacunek , doskonale was rozumiem . Nie trzeba być zresztą specjalnie przenikliwym żeby zrozumieć że ludzie są życzliwi dla życzliwych a nie znoszą tych którzy im chcą szkodzić . A do radnych,sołtysów -lepszych czy gorszych, ludzie was wybrali i wy ich reprezentujecie a nie jakościomierz . Niech stanie do wyborów jak go ludzie poprą to będzie miał prawo mówić że w ich imieniu działa . Ciekawe że komentatorzy nie chcą zrozumieć racji ludzi z Woli nad którymi wisi potężne zagrożenie . Ważne jest prawo do nagrywania . Czy aby na pewno ?
Fakty mówią za siebie -jeżeli nie byłoby zainteresowania tym blogiem to by po prostu nie istniał .Sam Sąsiedzie jesteś zainteresowany skoro tu zaglądasz.Kto chce ten ogląda, czyta, tylko co 20 komentuje!!.Jest zainteresowanie wiec jednak robi to Pan Groch dla tych zainteresowanych.Nie reprezentuje nikogo sam dla siebie jest Obywatelem Polskim i korzysta z praw konstytucyjnych. Z samej Woli spora grupa osób czyta systematycznie tego bloga i ogląda video.Nie każdy może czy nawet ma możliwość uczestniczenia -więc czemu nie video??postaw na rodzinę np maż na zebraniu a żona w domu z dzieckiem to czemu ma nie widzieć co się dzieje we wsi.Tyle Wolan jest za granica a tu mają matki, żony , dzieci domy i tez chcą wiedzieć co Sołtys knuje.Nie zatrzymasz Pan przekazu informatycznego , rozwoju i techniki.Społeczeństwo chce i jest coraz bardziej nowoczesne, rozwinięte, transfer informacji trafia już wszędzie i tego nie zmienisz ani Ty ani Kumiega.Księgi trafiły pod strzechy teraz czas na szybszy i dokładniejszy przekaz i dzięki ,że możemy z niego korzystać.
Co się dziwić kiedy zacofanie zyskuje się z mlekiem matki. Jak w przeszłości kościół drewniany z Lubczy miał być postawiony na Woli to tzw. gospodarze skutecznie temu zapobiegli. Jak droga miała przechodzić przez centrum wsi to też robili wszystko żeby jej tam nie było. Jak dyrektor Marcinek chciał utworzyć przedszkole to zabiegał sołtys żeby tego nie robić. Dzisiaj to kamery się boją , tam jest jeszcze dziewiętnasty wiek. Dokąd tą wsią będą rządzić ludzie , którzy nawet rodziny nie potrafili założyć to tak będzie. Pozbyli się ludzi łącznie z byłym sołtysem , który miał szerokie horyzonty myślowe pozostawiając przedstawicieli władzy bez wykształcenia i przygotowania , którzy bezkrytycznie zapatrzeni w Augustyna , którego poglądy polityczne zmieniają się parę razy na dzień , w zależności z kim akurat rozmawia.
nasz Krzysiek to jest cudowny chłopak.W Gminie Szerzyny -tam dopiero nagrywają: wizyty w Urzędzie, kompetencje urzędników ( jeden pyta -drugi nagrywa) , zebrania, kamera chodzi po sali obrad ,no wiele fajnych scenek maja w dorobku .Nasz Groch jest za grzeczny i pewnie dlatego tak chłodno go władza traktuje.Może trzeba troszeczkę ich oprzeć do ściany jak w Szerzynach.HI HI
Brawa dla Pana Grocha takie osoby powinny zasiadać przy sterze.
Ciekawe czy obrady w senacie będą utajnione. Niech Pan Augustyn powie która sesja była utajniona bo to co powiedział tu cytuje „ostatnia rada” to jest perfidne kłamstwo. Mam wielką nadzieję że sprawa trafi do prokuratury a osoby publiczne w imieniu Teresa Połoska, Grzegorz Wojtanowski oraz Paweł Augustyn poniosą za to konsekwencję karne oraz cywilne (czyli finansowe). Bardzo się zawiodłem na Panu Przewodniczącym miałem cichą nadzieję ze to On kiedyś będzie Burmistrzem – teraz powiem tak mam nadzieję że nie będzie miał możliwości nawet startu. Brak słów i ogromny wstyd dla gminy.
Widziałem gdzieś na galerii jakimi oczkami sołtys patrzy na Burmistrz -no jak dziecko na cukiereczka -wiec pewnie się bał wszędobylskiej kamerki.Poważnie to to chluby nie przynosi naszej Gminie.Nagrywanie zebrań to przywilej demokracji.Nieobecni chcą wiedzieć co się dzieje w miejscowości.To nie są tajne obrady i prywatne schadzki.Pani Burmistrz ośmiesza się mówiąc ,że jest gościem na zebraniu wiejskim, gdzie się dzieli społeczne pieniądze.A Statut ta Pani poczytała?Pan Augustyn?? paranoja jakie głupstwa wygaduje .Mamy wielkie trzęsienie ziemi w naszej gminie. Gdzie ten zbawca ludu Jezior się podziewa -tyle ciekawych wydarzeń a on milczy jak grób-czyżby cisza przed burzą?
Co do trzęsienia ziemi, to jak najbardziej coś takiego się przetacza przez nasze wioski. Przykład: Dwie starsze kobiety na przystanku mówią. Słyszałaś, nagrywają burmistrz i sołtysów. Odpowiedź: niech się za robotę wezmą. I teraz tak. Kto ma się wziąć za robotę? Nagrywający? Czy też burmistrz i sołtysi ? Bo nie dosłyszałem dalszej rozmowy.
do szanownego IP:
Takie gadki dwie kobiety to czy tamto to tylko żarty oczywiście no bo tak na prawdę to dyskutujemy o faktach oczywiście.He he „starsze Panie też mówią ,że Ośrodek Zdrowia jak był pusty to jest i nic się nie robi w tym zakresie a wręcz Burmistrz chce uciekać od niezrealizowanych obietnic tan gdzie lepsze korytko i mniej odpowiedzialności bo kamer to tam akurat więcej ……Ale kto by bab słuchał to tylko takie babskie gadanie.
Widzę, że szanowny Starszy Pan słyszał te panie na przystanku i chyba stał bliżej bo więcej dosłyszał. Miłego dnia.
Panie Wojtanowski Pana ewentualni kontrkandydaci w następnych wyborach kompromitują się na całego co w ich wykonaniu mnie wcale nie dziwi. Dziwi mnie Pana postawa, bo Pan nie reagując najbardziej się kompromituje. Już dawno powinien się Pan od tego odciąć, a tak jest Pan jednym z nich.
Śmiechu warte ich zachowanie…burmistrz sie kompromituje…a co do kandydata na senatora to…z jakiej partii teraz kandyduje?/Bo ja sie pogubiłam już czy to PIS czy PO czy SLD ??:)
Zebranie na Lubczy. Trzeba powiedzieć, że ludzie wyjątkowo kulturalni. Mam tam kilku znajomych i niezwykle przychylnie nastawieni do nagrywań.
Kocham obecne czasy. Policja nie jak dawniej wyprowadza z zebrań, ale wprowadza . hehehhe hhehehe dobre dobre