365 „kilo” kitu

Z uwagą obejrzałem spot zatytułowany „INWESTYCJE W GMINIE RYGLICE – 365 DNI KADENCJI„, który pojawił się ostatnim czasem w prawym rogu bloga. Nie sposób nie odonieść się do słów pana burmistrza Augustyna, bo kilka z nich brzmi co najmniej śmiesznie. Rozpocznę od flagowej inwestycji, jaką się w nim pochwalił burmistrz a mianowicie rewitalizacją Lubczy.

Postanowiłem policzyć ile dotychczas kosztował nas ten pomysł. Zaczynając od wykonania dokumentacji projektowej, która kosztowała ponad 119 tys. zł. Kolejnym etapem były prace rozbiórkowe tej perełki architektury, które jak wiemy kosztowały ponad 597 tys. zł. oczywiście plus koszty nadzoru budowlanego w kwocie 6 tys. zł.

Kolejna część odbudowy tej niezwykle cennej i cechującej się ogromnymi „walorami estetycznymi i historycznymi budowli” podzielona jest na etapy i tak: Jej pierwszym etapem jest rozbiórka oraz budowa kładki dla pieszych i umocnieniem potoku „Wolanka”. Koszt realizacji, jaki wynika z rozstrzygniętego przetargu to ponad 341 tys. zł. Do tego – a jakżeby inaczej należy doliczyć koszt nadzoru budowlanego lecz brak jest danych o ich wysokości.

Następny etap to odtworzenie budynku „Ochronki” z przeznaczeniem na budynek usługowo-mieszkalny wraz z zagospodarowaniem terenu a kosztować ma to jedyne 2 ml. 962 tys. zł. Oczywiście tak jak i w przypadku rozbiórki, tak i tutaj potrzebny jest nadzór budowlany, którego koszty są podzielone na poszczególne branże. I tak:

• nadzór ogólnobudowlany to 14 tys. zł. plus kolejny ogólnobudowlany 1 tys. zł.
• sanitarno-instalacyjny 4 tys. zł.
• elektryczna 6250 zł..
• i wreszcie nadzór drogowy, który kosztować ma niemal 21 tys. zł.

Przed nami jeszcze trzecia część którą stanowić będzie budowa placu zabaw i elementów małej architektury wraz z nasadzeniem zieleni. Tu jeszcze nie mamy nawet rozpisanego przetargu więc wszystko przed nami. Pozostaje jeszcze wyposażenie i zagospodarowanie „nowej ochronki” co też jak sądzę będzie sporo kosztować.

Są to koszty wynikające z rozstrzygniętych przetargów, ale jak wiemy przetarg przetargiem, ale niemal przy każdej tak dużej inwestycji robiony jest kosztorys po- wykonawczy i rzeczywiste koszty mogą być jeszcze wyższe. Podliczmy zatem ile dotychczas kosztowała nas ta odbudowa :

Jak widzimy na dziś jest to już ponad 4 miliony złotych jakie wynikają z rozstrzygniętych przetargów. Zgodnie z wypowiedzią burmistrza całość kosztować ma bagatela ponad 5 milionów złotych. Zaś kwota dofinansowania ze środków zewnętrznych to tylko 1,5 miliona złotych resztę stanowią środki własne gminy. Patrząc z perspektywy mieszkańca kwoty pompowane w ten projekt wskazują, że kasy w gminie nie brak bo powstaje tam już drugi obiekt użyteczności publicznej. Abstrahując od samej decyzji o rewitalizacji Lubczy, która bezwzględnie była konieczna, decyzja o tak kosztownej odbudowie a de facto budowie kolejnego budynku w Lubczy jest niezrozumiała. Tym bardziej dziwi mnie decyzja poprzedniej rady, która przyklepała decyzję o przeznaczeniu tak znacznych środków mimo, że w Ryglicach mimo obietnic nie ma nawet budynku ośrodka kultury z prawdziwego zdarzenia.

Budowę wodociągu i kanalizacji w północnej części gminy pozostawię bez komentarza, bo dążenie do ogólnie przyjętego standardu życia jest po za wszelką dyskusją.

Pozwolę sobie też skomentować padające, a będące ewidentnym nadużyciem informacje, dotyczące rzekomego dokonanego w chwili obecnej „powstania kół gospodyń wiejskich”. Szanowne Panie gospodynie zrzeszone w tych kołach, czy naprawdę nie macie na tyle odwagi, by wyprostować tę często pojawiając się nieprawdę dotyczącą historii waszych kół? Czy nie potraficie powiedzieć prawdę kiedy one powstały?

Drodzy mieszkańcy. Urodziłem i wychowałem się w Ryglicach. Tu spędziłem niemal całe moje życie i podobnie pewnie jak i Wy, nigdy nie słyszałem o „Jońskich pierogach” z czymkolwiek. Jak by tego było mało słyszę jeszcze, że to „prawdziwe jońskie pierogi”. Czyżby z kitem?

Ludzie, oszczędźmy sobie tego kitu wciskanego wszędzie gdzie tylko się da w przestrzeń medialną gminnego pijaru, bo nie urodziliśmy się przecież wczoraj i doskonale pamiętamy z czego żeśmy wyrośli i gdzie żyjemy. Jeżdżąc trochę po Polsce i Małopolsce, zastanawiam się, kto i czym się kierował decydując o wyróżnieniach Jonin w konkursie na najpiękniejszą wieś Małopolski, oraz Zalasowej w kategorii innowacyjnej wsi Małopolski?? Patrząc obiektywnie to gruba przesada i pijarowa zagrywka nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości. Natomiast uznawanie tego za sukces jest chyba zakłamanym postrzeganiem otaczającej nas rzeczywistości w której trudno na tle innych miejscowości małopolski to piękno i innowacyjność godną takich wyróżnień wskazać.

Pozostaje jeszcze powracający niczym bumerang temat zbiornika w Joninach, który to znów jak donosi burmistrz wpisany został, czy też zostanie wpisany – tym razem na listę stu ogólnopolskich inwestycji. Trudno ogłaszać to jako sukces, bo jak pokazuje historia tego tematu wpisanie na listę do realizacji będące wynikiem politycznych wpływów to maksymalnie to co ten projekt jest w stanie uzyskać. Gdy zaś przychodzi czas na merytoryczną ocenę projektu wychodzą wszystkie jego słabości i brak jakiegokolwiek wpływu na zabezpieczenie przeciwpowodziowe nawet Ryglic.

Jak widać wciąż w użyciu ten sam kit zmieniła się tylko jego ilość i intensywność z jaką się nam go wciska.

KN