IX Sesja Rady Miejskiej w Ryglicach

Panie Karasiewicz tym zdaniem rozbawił mnie pan do łez ” Prawie całe zawodowe życie pracował dla tej gminy i należy Mu się zwykły ludzki szacunek.” Tak w gwoli ścisłości to prawie całe zawodowe życie pracował w gminie Ryglice będąc za tę pracę niezależnie od efektów sowicie wynagradzany, więc czego się jeszcze domagać szacunku za to, że wykonywało się swoje obowiązki.
W jednym się zgodzę, to co tak wyśmiewano już działa idealnie, okazało się też, że nie ma żadnych układów a wszystko czego w takim pocie czoła dokonał pan Karasiewicz opatrzono klauzulą ” ściśle tajne specjalnego przeznaczenia”. Prawdę mówiąc, wcale się nie dziwię, bo skoro nikt nie opuścił szeregów urzędniczych naszej gminy, to musi to być trzymane pod kluczem. Burmistrz wie, że bez lojalnych urzędników daleko nie zajdzie, a że sam też ma swoje tajemnice, to nie bardzo wiemy ( mimo, że pytałem) co poprzednik w takim pocie czoła przygotował i pozostawił.
Pozostało skomentować sprawę dyrektorów, która rozpala fora internetowe a mnie osobiście wcale nie dziwi.
Dlaczego?
Taka jest specyfika polityki i trzeba przestać się okłamywać, że ludzie ci idą pracować dla idei i dla naszego dobra, bo to jest tak jakby wierzyć w mikołaja. Trudno wymagać by ludzie jednej partii otaczali się pracownikami należącymi do partii przeciwnej i jest to oczywistość w dzisiejszym świecie w którym lojalność ma wysoką cenę. U nas, wciąż chcemy wierzyć w ideały i mydlenie oczu konkursami, w których dziwnym trafem wygrywają swoi. Dla mnie to nie problem, bo kto rozsądny otacza się wrogami, problem zaczyna się gdy zatrudnia się w dziwnych okolicznościach rodzinę lub powiązane z nią osoby a obłuda to jakby garnitur szyty na miarę polityków i nazwa partii ma tu marginalne znaczenie.