XXII Sesja Rady Miejskiej w Ryglicach

Problem polega na tym, że wszyscy nasi radni byli i są ludźmi burmistrzów a nie przedstawicielami mieszkańców i stanowią dla nich jedynie „przykrywkę”. Poczucie lojalności wobec osoby która nominowała ich do kandydowania w wyborach jest tak silne, że przysłania im to komu powinni służyć i czyje interesy reprezentować. Niestety tak w Ryglicach jest od zawsze, burmistrz rządzi radą choć wszyscy mydlą nam oczy, że jest odwrotnie. Gdyby radni kandydowali bo mają jakąś wizję rozwoju swojego terenu a nie dlatego, że kandydat na burmistrza namaścił ich marną osobę mieli byśmy radę która radzi i rządzi a nie jednogłośnie klepie propozycje burmistrza. W samorząd w obecnej formie wchodzą ludzie przypadkowi i kompletnie nieprzygotowani, jednak jeszcze gorsze jest to, że tkwią oni w przekonaniu, że sam fakt uzyskania mandatu uczynił z nich kogoś kim nigdy nie są i nigdy nie byli. Najwyraźniej widać to w czasie sesji i reakcji na zaistniałą sytuację oraz merytorycznym poruszaniu się w tematach o których przyszło im radzić i decydować. Wielokrotnie piszecie o pieniądzach jakie kosztują nas nasi radni. Trudno się nie zgodzić z tym, że są to kwoty niewspółmierne do posiadanych przez tych ludzi kwalifikacji, jednak jeszcze gorszym jest to, że decyzje podejmowane przez hojnie wynagradzanych samorządowców są niezwykle krótkowzroczne i kosztowne. Najwyższy czas to zmienić, bo jeszcze parę lat takich nonszalanckich rządów i nie będzie już mieć znaczenia kto rządzi bo jego rola sprowadzać się będzie do realizacji zaciągniętych przez nieodpowiedzialnych ludzi zobowiązań.

Owszem była to mocna rada z kilkoma ludźmi którzy mieli pojęcie o tym po co tam są. Szkoda tylko, że pani burmistrz nie sprostała i szybko się wywinęła z pod wpływu wszystkich i zaczęła uprawiać własną politykę oraz gierki. Niestety ale tak jak w przypadku Augustyna wtedy również nie było nikogo kto miałby jakikolwiek wpływ i „utemperowanie”burmistrza. Kobiecy temperament pani burmistrz doprowadził w konsekwencji do złych decyzji i kłótni a walka z lokalnymi mediami skończyła się porażką. Niemniej jednak tamta rada miała własne zdanie i wizje a nie tylko klepała to co burmistrz wymyśli. O poziomie kultury i znajomości statutu nie będę nawet wspominał bo są to dwa światy. Niestety w obecnej radzie nie ma nikogo kto mógłby ten fatalny wizerunek rady zmienić i jest to chyba kwestia wykształcenia i obycia a nie tego czy tamtego nazwiska.

Cóż – poniekąd Masz rację. Jedyne co mogę to otwierać ludziom oczy i mówić wprost, że król jest nagi. Jestem realistą i mam świadomość tego co mogę, ale wychodzę z założenia, że lepiej strzępić klawiaturę gdy sytuacja tego wymaga niż nic nie robić bo własnie taka postawa przywiodła nas tu gdzie jako samorząd jesteśmy. Bardzo trudno słuchać pana przewodniczącego Dudowicza mówiącego o wolności dyskusji i znajomości statutu na podstawie którego przewodniczy posiedzeniom rady gdy się ma dobrą pamięć i zna statut, ale jeszcze trudniej słuchać pan radnego Kumiegi który jak mniemam uważa się za krasomówce. Prawda jest jednak taka, że choć wyszczekany jest bardzo słabo merytoryczny co stara się nadrobić chamstwem jakie od kilku sesji z uporem maniaka nam serwuje. Po obejrzeniu kilku jego wystąpień zastanawiam się jaki interes ma w tym wynajęciu pałacu o które tak walczy? Panie i Panowie trzeba sobie zadać pytanie, czy warto za publiczne pieniądze budować budynki mające służyć mieszkańcom po to by je wynajmować? Czy gminne obiekty mają przynosić dochód, czy służyć mieszkańcom ? Jak słyszę od początku tej kadencji trwają inwentaryzacje mające na celu przygotowanie do sprzedaży gruntów, słupów oświetleniowych itd. Teraz jedyny na terenie gminy obiekt który jest jako tako reprezentacyjny chce się wydzierżawić pod prywatny biznes. Jaki ma sens budowanie publicznych budynków za pożyczone pieniądze które będziemy spłacać przez lata i oddawanie ich w najem? Gdzie jest haczyk i o co tutaj chodzi?

Jeżeli jest tak jak mówisz i rada nie jest świadoma to pozostaje mi jedynie podziękować poprzednim radom i burmistrzowi, że w Ryglicach nie wybudowano centrum kultury bo zapewne ta rada na czele z burmistrzem i radnym z Lubczy zamiast uczty kulturalnej serwowała by nam serial pt. „Catering”

Piszę o tym co widzę i słyszę a w czym jak sądzę Ty bierzesz czynny udział. Coś nam zostało obiecane i nie jest realizowane a więc mam prawo głośno o tym mówić. Moje nic nierobienie jednak staje ci kością w gardle i z całych sił starasz się jakoś z tym walczyć ale niestety w społeczeństwie gminy notowania radnych i burmistrza są już bardzo niskie i raczej reelekcji bym się nie spodziewał.